Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pytanie raczej do tych, co wyszli z przegrywu. Czy jest jakiś sposób, żeby pozbyć się uczucia, że na coś w życiu nie zasługujemy? Że nie zasługuję na uczucie drugiej osoby i na jej towarzystwo, więc odrzucam propozycje wspólnego wyjścia i stopniowo zrywam z nią kontakt. Bo ona jest taka wspaniała a ja jestem nikim, sprawiłbym jej tylko przykrość swoją obecnością. Albo, że nie zasługuję na szczęście, więc odrzucam wszystkie okazje do pozytywnej zmiany które mi się trafiają.
#tfwnogf #przegryw #depresja #zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: xadereq
  • 9
PrzyczajonyEsteta: Oczywiscie, wysoka samoocena. Poki sie uwazasz za gowno, to bedziesz w ten sposob postępował i przyciągał kolejne gówno.

Albo znieczulacz jakiś, ale nie polecam. Ja po alko jestem mistrzem wszystkiego, aczkolwie ktylko we własnym mniemaniu. I jest git to wytrzeźwienia

Zaakceptował: xadereq
@AnonimoweMirkoWyznania: mi pomogło zobaczenie w wieku 17-18 lat jakim to jestem przegrywem i zrobienie czegoś z tym, branie przykładu od kumpli, na miejscu których chciałbym być na poziomie obycia towarzyskiego, mam 6 lat więcej a nadal co parę miesięcy zdarzają mi się myśli podobne jak Twoje, spoglądam wtedy w tył i patrzę jak bardzo udało mi się siebie rozkręcić
@bugpan: Mógłbym o tym napisać niemałe opowiadanie, albo opowiadając zrobić flaszkę...
Tak jak wspomniałem, zaczęło się jak miałem 17-18 lat. Mniej więcej od 6-8 lat uważałem się za przegrywa, miałem pełno kompleksów, uciekałem w świat gier komputerowych. Ratowało mnie tylko to, że byłem zdolny i pomagałem czasem innym w nauce. W maturalnej klasie koleżanka z klasy zaczęła dawać mi do zrozumienia, że się jej podobam. jakieś 4-5/10. Do mnie nie mogło