Wpis z mikrobloga

Jadę autobusem, przysiada się do mnie kobieta ok. 60 lvl. Gruba, czerwona, z wyglądu taka szkolna kucharka z podstawówki.

Ja od okna, ona od korytarza. Swoim miękkim, pulchnym ciałem od pierwszej sekundy wgniata mnie w okno. Nie ustępuję ani na centymetr, bronię mojej autonomii. Ona przesuwa swoje biodra w kierunku moich, żebra mi trzeszczą. Ale nic z tego. Napinam moje żelazne sploty i nie pozwalam się stłamsić.

Kobieta wydaje z siebie poirytowane "pfff" i patrzy w moim kierunku. Ja odpowiadam odważnym spojrzeniem rzuconym prosto w jej osadzone głeboko w otyłej twarzy małe oczka. Ona wstaje i odchodzi jak niepyszna, siada obok kogoś innego.

Odnoszę wielkie zwycięstwo. To ja, autobusowy wojownik, buntownik stawiający opór dominacji puszystych Krystyn. Samotny mściciel odbierający odwet za te kilogramy surówek wciskanych we mnie przez szkolne kucharki.

W powietrzu czuć powiew wolności, lud się budzi z letargu aby zerwać kajdany.

#takbylo #coolstory #komunikacjamiejska #heheszki
  • 1