Wpis z mikrobloga

I co jeszcze?

Może jeszcze dostęp do toalety?

@duckar:
Weź jednak pod uwagę, że pracownicy nie zawsze na czas wykonują swoja robotę. Samo przyjście do pracy nie jest pracą de`facto.
@duckar: Atrakcyjne wynagrodzenie też jest hitem, tym bardziej kiedy nawet w rozmowie telefonicznej nie chcą go ujawnić XD

Kiedyś rozmawiałam z jakąś headhunterką, która przedstawiła mi ofertę pracy w (moim zdaniem) beznadziejnych godzinach, 13-21 chyba. Zapytałam ile kasy za taką przyjemność, oczywiście "nie mogła mi tego powiedzieć" i poprosiła, żebym sama rzuciła kwotę. No to rzuciłam XD Wtedy ona "nie nie, to za dużo, mogą dać mi tyle i tyle". Na
@CzystaMaestria: No i co z tego, że nie był? To, że rynek pracy toczy patologia januszyzmu, dla których "super stanowisko pracy" to takie, gdzie łaskawie dostaniesz kasę na czas, która należy się za wykonaną pracę? INB4: sugerowanie, że piętnowanie takich zachowań nie ma charakteru oczyszczającego.
Mnie zawsze bawi:

Zapewniamy narzędzia pracy


@zagu: Sądze, że to chodzi o to, żeby podkreślić fakt, że np. oferują pracę na etacie w oparciu o umowę i pracę i nie wymagają od Ciebie np. samochodu (gdy np. jesteś PH). Jest dość powszechną praktyką w różnych "impexpol"-ach, że etat i narzędzie pracy to dopiero po okresie próbnym (najczęściej na czarno), a na razie pokaż co potrafisz i używaj swoich narzędzi - samochodu,
@duckar: dostęp do toalety?
pracowałam kiedyś w drogiej firmie sprzedającej porcelanę w galerii handlowej. akurat mieli wyprzedaż przedświąteczną więc na środku galerii było dodatkowe, otwarte stoisko z przecenami. do łazienki mogłam iść przed pracą a potem dopiero jak przyszła koleżanka na zmianę (często około 6-7 h byłam sama). ani rano nie mogłam wypić kawy przed wyjściem, ani w trakcie pracy bo wiedziałam, że nie mogłabym iść.
tak więc nie dziw się