Wpis z mikrobloga

Jakiś czas temu, dokładnie w niedzielę 13 listopada zamówiłem sobie kurtkę z pewnego sklepu internetowego. Wybrałem dostawę Inpost, bo pracuję w takich godzinach, że nie bardzo mam jak podskoczyć do domu jak kurier przyjeżdża, ani możliwości żeby zamówić do pracy.
Nigdy z nimi nie miałem problemu do momentu jak zamówiłem kuriera po komputer, który kupiliśmy bratu na urodziny i padło na wybór kuriera - mało ważne, ale aktywacja mojego punktu odbioru trwała niemal dwa tygodnie, więc zrezygnowałem, jednak pieniądze wpłacone przepadły, a ja silnie walczyłem o te 50zł, nie z żydostwa tylko dla zasady. Wywalczyłem swoje ale się zaczęło.

Jeszcze 13 listopada paczka została umieszczona w paczkomacie, 14 z rana kurier odebrał, 15 była we Wrocławiu i tego samego dnia o godzinie 7:01 została wysłana informacja że jest w drodze do paczkomatu, dzień minął, status taki sam. Trochę zawiedziony dzwonię czy paczka nie zaginęła - w odpowiedzi dostałem opier#ol, że jest strona i można tam śledzić.. Dzwonię drugi raz już podenerwowany i co się okazało? Że miła Pani zadzwoni do kuriera i mu przekaże żeby w razie ponownego braku miejsca w paczkomacie zadzwonił do mnie, bo mam kilka kroków więc w razie takiego wypadku mogę podejść.

Dzień 17 listopada. Dzwonię z zapytaniem co z paczką bo dalej jej nie ma. Pewnie jakiś młody, nowy, ktokolwiek niezbyt rozgarnięty powiedział mi, że paczka nie wyszła z magazynu i sobie leży. Chciałem odebrać osobiście, bo ileż można czekać, chwilę później chłopaczyna zmienił zdanie i powiedział, że jednak wyszła i zabrał ją kurier, wywiązała się taka rozmowa między mną (J), pracownikiem inpost (B):

J-Proszę w takim razie podać mi do niego numer.
B-Niestety nie wiem jaki kurier ją zabrał.
J-Proszę mi ją jutro zatrzymać, bo sam po nią przyjadę skoro macie takie problemy z wykonaniem jednego prostego telefonu.
B-Dobrze, przekażę.

Dzisiaj dzwonię do Wrocławskiego oddziału Inpost, gdzie niby znajduje się moja paczka okazało się, że znów zabrał ją kurier, ale nie zadzwoni, bo podobno nie ma tam mojego numeru telefonu - dziwne bo żeby wysłać paczkę przez Inpost konieczne jest podanie numeru telefonu.

Szykuje się batalia - trzymajcie kciuki, żebym miał co założyć tej zimy, bo jak tak dalej pójdzie to nową kurtkę założę na przyszły sezon.

#inpost #porazka #kpinyzklienta