Wpis z mikrobloga

  • 2248
5 miesięcy i 13 dni czekania i zadzwonili. Jutro jedziemy z Żoną do ośrodka adopcyjnego poznać nasze dziecko. Wlasnie powoli zaczęło to do mnie dochodzic i ledwo powstrzymuję łzy jadąc linią 204 do domu. A ze sobą mam dużego misia. 7 lat temu obiecalem Żonie, że gdy zostaniemy rodzicami kupie jej takiego. Pewnie nie pamięta. Nie musi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pijcie ze mną co tam macie, Mirko :)
#adopcja #trochesiechwale #trochesiecykam
Kazmierz - 5 miesięcy i 13 dni czekania i zadzwonili. Jutro jedziemy z Żoną do ośrodk...

źródło: comment_KETim0wbJHUz4LS4ACerFfCNoqG0oOs9.jpg

Pobierz
  • 147
  • Odpowiedz
@Kazmierz: Napisz czy żona się z misia ucieszy, w pamięć różych bym nie wątpił. Podziwiam, ja bym nie dał rady z taką decyzją, bo rozumiem że sami dzieci nie mogliście mieć?... A, no i w jakim wieku jest młody/a?
  • Odpowiedz
@Shmit: rozsądna rodzicielska miłość nie powinna składać się z kłamstwa, fałszu i tuszowania faktów; kochający rodzic, wyjawiając dziecku prawdę o adopcji, zapewnia go jednocześnie o miłości, która nie zależy przecież od więzów krwi.
nabywając prawa do opieki nad małym człowiekiem, trzeba sobie jasno uświadomić, że dziecko ma pełne prawo do szacunku, czyli m.in. do życia w prawdzie, która nie jest "dowaleniem rozumnej istocie", jak to błędnie ująłeś.
  • Odpowiedz
@czcigodna_maupa: najfajniejsze jest to ze każdy ma prawo do odmiennego zdania i życia zgodnie z własnymi przekonaniami. Nie byłem w takiej sytuacji ale gdybym był to JA był nie powiedział, chyba ze dziecko zaczęłoby pytać itd ale sam z własnej woli wolałbym nie mówić. Ty możesz powtarzać to swojemu dziecku codziennie.
  • Odpowiedz
@Shmit: Masz spory problem z dyskutowaniem. Bo oczywiście wyolbrzymiasz, dodając sile swoim argumentom. Tak, codziennie będzie mu powtarzać że jest ADOPTOWANY, POWTARZAM ADOPTOWANY i NIKT GO NIE CHCIAŁ ( ͡° ͜ʖ ͡°) No bo adoptowany to tylko taki którego nikt nie chciał, gorszy.

Jeszcze raz napisałem, że nic w tym dziwnego. Chyba, że błądzi się w środowisku w którym jedyną normą jest mąż i żona + tylko
  • Odpowiedz
@iamsearchingforthetruth: Może rzeczywiście wyolbrzymiłem, po prostu nie rozumiem potrzeby powiedzenia dziecku ze jest adoptowane. Często to psuje relacje zbudowane latami i dziecko nie traktuje już rodziców jak wcześniej tylko jak kolegów/mniej bliskie osoby i właśnie zaczyna się szukanie prawdziwych rodziców itd jakby to miało cokolwiek zmienić. Zamiast pozytywnego wydźwięku rodzice przezywają swój dramat s dziecko swój. I nikt nie jest zadowolony z sytuacji.
  • Odpowiedz
@Kazmierz: spróbuj sprawdzić, czy dziecko nie jest z patologicznej rodziny - chlanie/ćpanie w ciąży itp. Niestety te dzieci mają wiele problemów, jest gdzieś w necie blog kobiety, która adoptowała dwójkę rodzeństwa z patologicznej rodziny (oczywiście ośrodek nie poinformował jej, że są dziećmi z problemami,żeby nie powiedzieć niepełnosprawnością umysłową). Wiem, że kiepski temat, zwłaszcza jak się cieszycie, ale warto się o to dowiedzieć, by oszczędzić sobie 20 lat męki.
  • Odpowiedz