Wpis z mikrobloga

  • 2248
5 miesięcy i 13 dni czekania i zadzwonili. Jutro jedziemy z Żoną do ośrodka adopcyjnego poznać nasze dziecko. Wlasnie powoli zaczęło to do mnie dochodzic i ledwo powstrzymuję łzy jadąc linią 204 do domu. A ze sobą mam dużego misia. 7 lat temu obiecalem Żonie, że gdy zostaniemy rodzicami kupie jej takiego. Pewnie nie pamięta. Nie musi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pijcie ze mną co tam macie, Mirko :)
#adopcja #trochesiechwale #trochesiecykam
Kazmierz - 5 miesięcy i 13 dni czekania i zadzwonili. Jutro jedziemy z Żoną do ośrodk...

źródło: comment_KETim0wbJHUz4LS4ACerFfCNoqG0oOs9.jpg

Pobierz
  • 147
  • Odpowiedz
Dajcie już spokój z tymi genami patologii. Znam osobę (bardzo dobrze z resztą-ojciec mojego syna) jest adoptowany, ma 4 rodzeństwa, cała piątka adoptowana. Wszyscy są bardzo ze sobą zżyci, nigdy nie było z nimi większych problemów, wszyscy wyszli na ludzi.
  • Odpowiedz
  • 7
@Kapitalis dokładnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@lazer pewnie, że ciężka decyzja. Wolę zamiast liczyć na farta to kochać je i mieć nadzieję

@heliodorgi na razie jedno, ale jak zechcemy drugie to już kursów żadnych nie robimy, tylko papierologia

@dildo_vaggins jakieś dowody na to czy tylko taka urban legend?

@epll najpierw mówią teorię to co wiedzą, pozniej jesli chcemy to spotkanie i wtedy dopiero je widzimy, po 1 spotkaniu
  • Odpowiedz