Wpis z mikrobloga

Siema wszystkim Wykopowiczom.
Założyłem sobie konto na wykopie i od razu postaram się podnieść was na duchu w ten ponury listopadowy dzień. O to mój pierwszy wpis, który mam nadzieję poprawi samoocenę wszystkim #przegryw i #stulejacontent
Będzie to historia o mnie i moim obsranym życiu bez dziewczyn w wieku lat 20, przyczyn i przemyśleń na ten temat. #tfwnogf

WIELKIE PLANY
Przyszedłem na ten świat podobno z miłości, jednak widząc nienawiść jaką darzą się nawzajem moi rodziciele ciężko mi sobie wyobrazić między nimi cokolwiek. Kurna, już popsułem sobie dzień do reszty przez wyobraźnie (,)
Ojciec za młodu nieudacznik z kobietami, dziś filozof życiowy na portalach randkowych i stały widz seriali TVP i czytelnik magazynów dla kobiet. Zwolennik ustroju socjalistycznego, wtedy wszystko miał bez pracy, dziś musi się męczyć w kapitalizmie. Matka kobita wiek przedemerytalny, wciąż szuka miłości, jednak nie potrafi nawiązywać bliższych relacji z mężczyznami. W wolnym czasie gra w gry komputerowe dla nastolatek i łowi okazję w second handzie.
Jako dziecko kreowali dla mnie super ścieżkę kariery. Miałem być prezydentem, co do dziś #!$%@? mi nad głową rozpamiętując dawne czasy mój ojciec. Jak pokazała historia, jeżeli kimś będę, to tylko prezesem partii, bez małżonki, za to oddanym właścicielem swego kota ( ͡º ͜ʖ͡º)

DZIECIŃSTWO i POCZĄTKI DZIWACTWA
Po rozwodzie rodziców zaczęły się pierwsze odstępstwa od normy w moim zachowaniu.
Nie mówcie, że 7 letnie dziecko zafascynowane obradami sejmu to coś często obserwowanego.
Oprócz tego wiedza nieproporcjonalna do wieku, zaburzenia integracji sensorycznej, i układanie wiele rzeczy w różne dziwaczne schematy. Zabawne były sytuację, które wtedy wynikały z mojego niezrozumienia świata. Wyzywanie obcych dorosłych ludzi od głupków na ulicy, uwagi do ludzi łamiących jakieś zasady,np te dotyczące niepalenia w miejscach publicznych. No i dosłowne interpretowanie zwrotów typu wypchaj się ;)
Dodatkowym problemem było wychowanie przez 80 letnich dziadków, co dodatkowo odróżniało mnie od rówieśników wychowywanych przez młodych rodziców.
Później się okazało że to ZESPÓŁ ASPERGERA = zaburzenie utrudniające funkcjonowanie wśród normalnych ludzi, a wśród dziewczyn to już w ogóle. Na moje nieszczęście Asperger bez umiejętności manualnych, jedyny plus to przypadkowa pamięć do szczegółów, o których wszyscy już dawno zapomnieli, np co robiłem 7 lipca 2005 roku
Co za tym idzie tak po krótce? Jestem ultralogiczny, nie rozumiem takich rzeczy, jak ktoś mówi, że siedzenie w hałasie, stanie alkoholowego niezrozumienia co się dzieje wokół, kończąc to żyganiem jest fajne.
Rozmawiać z ludźmi nie potrafiłem i nie potrafię. U mnie rozmowa to wymiana faktów, szybki obieg informacji. Zazwyczaj jest to też bardzo dosłowne. Nie ma gadania o tzw niczym, jeżeli np ktoś zapyta co u mnie, ja nie zarzucam mu historiami, przeżyciami, tylko faktem. Rozmowa toczy się tylko gdy jest na temat nauki, albo rozmówca jest tak ciekawy, że potrafi na chwilę wyrwać mnie z mojego prywatnego świata.
Emocje też przeżywam inaczej niż pozostali. Zdarza się, że wszyscy śmieją się z żartu, ja nie, bo nie zrozumiałem, albo mnie nie śmieszy. I w drugą stronę, coś jest dla innych mało śmiesznego, ja płaczę ze śmiechu.
Oprócz śmiechu odczuwam też strach, zażenowanie, niechęć do ludzi i zarazem pociąg seksualny do dziewczyn. No i takie pozytywne nakręcenie, gdy zabieram się za prowadzenie np statystyk. I to by było na tyle jeśli chodzi o odczucia...

ETAP PRZEGRYW
Moje dzieciństwo było jakie było, brak relacji z ludźmi z rodziny czy dziewczynami nie sprawiał mi wówczas problemu.
Jednak odkąd po raz pierwszy zobaczyłem nagie cycki na zdjęciu na końcu jakieś gazety typu newsweek czy wprost, popadłem w tarapaty.
Do dziś pamiętam kiedy po raz pierwszy sobie waliłem, był to program Goło i Wesoło w telewizji Puls. Chyba każdy pamięta to uczucie. Od tamtego czasu zacząłem się stopniowo uzależniać od erotyki i masturbacji. Czasem po kilka razy dziennie. Wszystkie moje działania sprowadzały się do tego, żeby siąść przed komputerem i sobie zwalić. Byłem uzależniony na całego.
Wtedy w gimnazjum nie mówiłem dziewczynom nawet cześć( przez walenie się bałem, to dziwne ale tak było), one też ze mną nie gadały. Cóż, wyróżniałem się wyglądem, byłem obiektem drwin rówieśników ze względu na odmienność.
Na moje nieszczęście mieszkałem w patalogicznej dzielnicy, wyznawcy JP, słuchający rapu, nie moja liga. NIGDY tam nie miałem koleżanek, kolegów mimo rozmów w sumie też nie. Okres ten wspominam jako najbardziej traumatyczny w swoim życiu. Bałem się wtedy wyjść z domu.

DZIWNE FRIENDZONE W WERSJI PRZEGRYW
W wieku 16 lat poszedłem do szkoły średniej. Oczywiście dalej zmagając się z uzależnieniem i będąc dziwakiem/odludkiem przez mojego Aspergera. Odudkiem tym pozostałem, aczkolwiek później wprowadzając pewne zmiany nie byłem zupełnie odrzucony, jak w gimnazjum. Powiem więcej, uważam że byłem nawet akceptowany przez klasę.
W mojej klasie była taka jedna fajna dziewczyna. Na potrzeby operacyjne nazwijmy ją Kunegunda( nie chcę być rozpoznany, tamta dziewczyna pewnie też nie)
Piękna brunetka. 170cm/52kg. Wygląd 8/10 -twarz, 9/10 -ciało. Przy tym skromna i urocza, nie musiała nawet nosić makijażu. Pamiętam, że była ona pierwszą osobą z którą zamieniłem dwa słowa w szkole. Zauroczyłem się praktycznie od razu. Podobna do Emily Bloom trochę jakby ktoś chciał zobaczyć xD
Parę dni później w drodze do domu, już po szkole, Kunegunda podeszła do mnie i zaproponowała rozmowę.
Ja, nie mając w tej kwestii żadnego doświadczenia, jak zacząłem #!$%@?ć wymieniając opinie, fakty i informację w stylu "Gdzie mieszkasz,znam dobrze mapę na pewno wiem gdzie to jest?" "Są tam zwierzęta gospodarskie?" "Jakiej muzyki lubisz słuchać?", to dziewczyna zdała sobie od razu sprawę, że jest ze mną mocno nie tak. Po tym jak ona udzielała odpowiedzi, ja zarzucałem kolejną informacją i tak rozmowa sztucznie się toczyła. Cóż, mając w wieku 16 lat pierwszą rozmowę z dziewczyną, dłuższą niż 5 minut, czasem zdarza się coś #!$%@?ć.(,)
Mimo, że wracaliśmy tą samą trasą do domu, za każdym razem jej unikałem.Specjalnie jechałem tramwajem nieraz godzinę przed lekcjami, żeby ją zobaczyć, ale tak żeby nie inicjować kontakty. Kurna, co za idiota ze mnie był wówczas. Wstydziłem się kolejnej kompromitacji. Do dziś pamiętam, jak raz wziąłem i sobie powiedziałem "czas być mężczyzną", i podszedłem do Kunegundy na przystanku. Jej odpowiedź na moje "Dziś wracamy razem" brzmiała "mówisz takim głosem, jakbyś wcale tego nie chciał". I te spojrzenia ludzi w tramwaju na najbardziej denną rozmowę w mym życiu. Oni takiego przegrywa w życiu przedtem nie widzieli.
Sytuacja zmieniła się w klasie maturalnej.Warto dodać, że dziewczyna im była starsza, tym robiła się jeszcze piękniejsza. Szedłem do szkoły udając, że nie widzę idącej za sobą dziewczyny w której kocham się już 3 lata. Ja #!$%@?ę. Nawet nie próbowałem nawiązać z nią rozmowy, bo się kurna bałem. W sumie sam nie wiem czego, chyba tylko kolejnej żenującej sytuacji. Kunegunda zauważyła, że ją widziałem i tamtym razem nie udało mi się przejść mimochodem.
Spytała mnie wprost, czy ją widziałem i czemu uciekłem, mimo że mnie wołała.
Niestety, jako osoba z Aspergerem nie potrafię również kłamać. Głupio mi się zrobiło, że dziewczyna biega w ulicy w butach na obcasie, żeby mnie dogonić i wyznałem, że nie potrafię nawiązywać kontaktu z ludźmi, a jeżeli ktoś mi sam nie powie otwarcie, że chcę ze mną gadać, to się nie angażuje.
Od tamtego czasu rozmawialiśmy częściej, jednak tylko w drodze do szkoły. W szkole kontaktu zero, w drodze ze szkoły rzadko. Ułatwiło mi to rozpoczęcie #nofapchallenge , a przynajmniej ograniczenie walenia. Polecam wszystkim, o tym później
Zero pisania na FB czy innych gadu gadu.
Cały tydzień czekałem na ten dzień, żeby porozmawiać z nią przez 40 minut w drodze do szkoły. Nie potrafiłem nawiązać jednak relacji, wciąż gadaliśmy o szkole, ludziach ze szkoły. Byłem zaklasyfikowany jako kolega. Miękki głosik, chłopięce usposobienie, jej koleżanki mialy mnie za frajera i idiotę. Dziwny friendzone, naprawdę. Nie było innych spotkań, niż poza szkołą, ale wydawało mi się, że darzy mnie sympatią. Nie jako faceta, jako kolegę do umilania podróży do szkoły...
Liczyłem, że nadarzy się okazja, żeby zaprosić ją na studniówkę. Jak po raz pierwszy w historii napisała do mnie dziewczyna na FB w wieku 19 lat XD ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°) , i to jeszcze taka co się w niej ostro bujałem to się kurna mało co posrałem ze szczęścia xD Ale niestety, tylko pytała czy idę na studniówkę, ona już szła z kimś innym. Wiedziałem o tym z podsłuchanych jej rozmów z koleżankami, co mnie bardzo zasmuciło. Napisałem więc, że nie, nie idę, nie mam tam nic do roboty. Na następny dzień podeszła do mnie jedna dziewczyna z klasy, z którą przedtem prawie nigdy słowa nie zamieniłem,a przedtem jak się już do mnie zwracała, to po nazwisku, co dla mnie oznacza, że ktoś mnie nie lubi. 6,5/10 bym jej dał. Zaprosiła mnie na studniówkę () Chyba tym wszystkim dziewczynom z klasy było mnie żal. Na początku odmówiłem, bo nie wiedziałem jak się zachować( osoby z Aspergerem mają problem w nowych sytuacjach), ale póżniej mi się żal tej dziewczyny zrobiło, myślę sobie, co ona może czuć skoro taki frajer jak ja jej odmówił? xD
Jeszcze sobie pomyśli, że jest brzydka czy coś i sobie krzywdę zrobi z rozpaczy xD ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
Przeprosiłem, na studniówce gadaliśmy o maturce i szkole. Na zdjęciach wyszedłem jak frajer próbując się schylać w jej stronę( była niższa o 20 cm) :D Przegryw roku normalnie xD
Wychodzi na to, że zapłaciłem wtedy 150 złotych, żeby w wieku lat 19 pierwszy raz dziewczynę za rękę trzymać xD
Mogłem za to mieć inne usługi, ale pieniądze niestety ulokowałem w szkolę, więc tylko to dostałem :D ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dziewczyna z którą tam byłem dziś oczywiście ma chłopaka, jakiegoś informatyka, i udaje że mnie nie zna :D
Wracając do mojego Friendzone, na studniówce cały czas myślałem, o dziewczynie w której byłem zakochany, jak to ładnie ją nazwałem Kunegundzie xD Zaprosiłem ją do tańca, gdy przestała po 3h tańczyć ze swoim kolegą z którym przyszła...
Wydawała się nieco bardziej ożywiona, sama chwyciła mnie za rękę i zaprowadziła na parkiet. Sytuacji nie udało się wykorzystać, dodatkowo fakt 2 tygodniowych ferii po studniówce sprawił, że po 17 dniach ludzie już o studniówce zapomnieli...
Najbardziej mnie boli, że ten friendzone umarł śmiercią naturalną, a pod koniec roku rozmawialiśmy coraz mniej, po zmianie rozkładu jazdy tramwajów w mieście już nawet nie jeździliśmy razem :(
Dziś Kunegunda nie mieszka już w moim mieście, nie mamy ze sobą żadnego kontaktu, a ja nie mam żadnych koleżanek czy znajomych płci żeńskiej.
Ogólnie na zawsze pozostanie ona w moim sercu, która zmotywowała mnie do zmian w życiu.

Tą historią chcę was zmotywować do tego, że jeżeli już jesteście w tym #friendzone , macie jakąś koleżankę z którą możecie fajnie pogadać, pośmiać się, to trzeba zrobić krok do przodu, bo okazja może się już taka nie nadarzyć, a dziewczyna wymknąć. Jak nie jesteście autystykami, jak ja, tylko zwykłymi nieśmiałymi goścmi, wciąż macie większe szanse na znalezienie dziewczyny niż ja, czy inni autystycy.

DZISIEJSZY DZIEŃ, PRZEMYŚLENIA I PRZYSZŁOŚĆ
Na chwilę obecną moje statystyki
20 lat
182cm/65kg wagi,
Twarz poprawna
biceps 30cm,
penis 15cm, skrzywiony od masturbacji ( ͡ ͜ʖ ͡)
Dziwne spojrzenie i chód, przez Aspergera
Prawiczek
Impotent xD (Przed dziewczyną nie sprawdzałem, ale przy erotyce jest kłopot)
Nigdy nie całowałem się z dziewczyną.
Nigdy nie miałem znajomych poza szkołą.
Nigdy nie rozmawiałem z dziewczyną przez telefon.
Tylko parę rozmów na FB w przeciągu roku, głównie z kolegami xD
Cycki ostatni raz widziałem na żywo na wakacjach w Grecji kilka lat temu ( ͡º ͜ʖ͡º) (Aż kurna żałuje, że nie robiłem tym kobietom opalającym się topless zdjęć, bym pamiątkę miał xD)
Nigdy nie usłyszałem komplementu od dziewczyny, w stylu jesteś przystojny.
3 dziewczyny trzymane za rękę w życiu
Nigdy nie byłem na żadnej imprezie, urodzinach, czy sylwestrze xD
Na wakacjach zawsze z którymś z rodziców xD
Fatalne skille socjalne.
Nigdy nie byłem na siłowni
Uskokowość myślenia i chaos w prezentowaniu swych przemyśleń, co widać powyżej.

Jak wspomniałem, prowadzę akcje nofapchallenge. Rekordowo udało mi się wytrzymać aż 56 dni, dzięki temu zdałem w ogóle ustny na maturze i zyskałem wtedy dużo pewności siebie. Niestety każde walenie to reset nie tylko dni, ale i też pozytywnego zachowania. Ludzie mówią, że to bujda, ale ja twierdzę że to coś niesamowitego. Po 50 dniach potrafiłem ludzi na ulicy opieprzyć z taką werwą i pewnością siebie, że mi nic nie odpowiedzieli, a po waleniu dostaje palpitacji przy wyjściu wynieść śmieci.

Problemem jest to, że ma się wtedy ogromną energie seksualną, a jak nie ma dziewczyny to jest problem. One jednak wyczuwają tą energie jako męskość i jakoś łatwiej wtedy idzie nawiązać kontakt.
Staram się powolutku zmienić swe życie, ćwiczę( co prawda tylko w domu), super zdrowo się odżywiam( spokojnie, uwielbiam mięso), mam odpowiednią wagę i płaski brzuch. Wydolność organizmu też niezła. Nie jestem aktualnie od niczego uzależniony, nigdy nie paliłem, mam sporą wiedzę ogólną, można ze mną porozmawiać na każdy temat.
Nabywam socjal skille, rozmawiam z ludźmi, jestem asertywny. Czasem uciekają, wyczuwają dziwactwo autystyka, ale cóż zrobić.Czasem mówię co myślę i wychodzą z tego problemy, ale podobno laski lubią pewnych siebie gości którzy nie patrzą na otoczenie, dbają tylko o rodzinę. I tak uważam, że jestem rozwinięty jak na kogoś z Aspergerem, bo jak dotąd nikt oprócz diagnozy psychoterapeutów nic zczaił.
Boli mnie to, że nie mogę nawiązać kontaktu z dziewczynami na ulicy, jakiś uśmiech czy coś, bo wszystkie patrzą się w telefony cały czas. Trudno mi będzie znaleźć dziewczynę, która będzie chociaż 5/10, zaakceptuje moje dziwactwa, rodzinę i przeszłość, bez uzależnień i z podobnymi zainteresowaniami, chętną na prowadzenie podobnego trybu życia do mojego, tzn w domowym zaciszu, bez imprez, taką z którą można pograć w szachy, przejechać 50km na rowerze w trudnym terenie, obejrzeć coś fajnego, chętną na współzawodnictwo naukowe xD
#wychodzimyzprzegrywu
Mam nadzieję, że będę mógł tutaj opisywać swoje dalsze historię z dziewczynami i że nie będzie to historia z #roksa
Chociaż czasem naprawdę nie da się wytrzymać...

Pozdrawiam tych co doczytali do końca, jedną z wad Aspergerowców jest to, że czasem gadają tak dużo, że nie wiedzą kiedy trzeba przestać, bo już nikt nie słucha. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 32
@przegranyczlowiek: no to wcale nie jest z Ciebie jakis wielki przegryw. Masa przegrywow, jak chocby ja albo nie byla albo byli sami na studniowce. Ja za chwile 26lv i z zyciowych osiagniec to mam trzymanie za reke dwoch rozowych we wczesnej podbazie. Nigdy sie nie calowalem, a prawictwo stracilem z dziewczyna z roksy. Od lat kontaktow towarzyskich zadnych, nigdy ich nie pielegnowalem, do tego nie mam fb, powrot do swiata zywych
@wyjde_z_przegrywu nieprawda! :) wystarczy wyjść z domu i poszukać. Wyszukać w miliardach ludzi na świecie tych kilku ludzi którzy są tacy jak Ty, mają takie same zainteresowania. Spędzać czas z nimi, robić to co lubicie najbardziej. I tu apel do wszystkich: nie próbujcie się zmieniać na siłę. Nie róbcie tego dla nikogo a zwłaszcza dla kobiety. Bądźcie tylko i wyłącznie sobą bo tacy jesteście najlepsi. Naprawdę. Ta "inność " nie jest potępieniem
@rysio-eryk-gogolewski: zgodze sie, ze innosc moze byc atutem, ale mi bardziej chodzi o walke ze skutkami piwniczenia. Jakbym bardzo chcial to pewnie bym nawet teraz znalazl jakiegos rozowego, najprawdopodobniej w internecie, ktora pociagalaby moja innosc. Trzeba byc soba, ale bycie piwniczakiem tez nie oznacza, ze sie nim jest.

@swiwelec: pisze tam gdzie pojawia sie watek prawictwa, albo pod tagami roksa etc.
@przegranyczlowiek jak to czytam to mam wrażenie że też mam /miałem ten bo do ok.20 roku życia nie potrzebowałem żadnego kontaktu z ludźmi i zupełnie to nie przeszkadzało. Teraz też jakoś super mi się nie chce wychodzić z domu ale jakiś czas temu imprezowałem co tydzień tylko po to żeby nie zadreczać się ogólnym bezsensem i zresetować. Jak to się wykrywa?