Wpis z mikrobloga

Ostatni wieczór przed wylotem do Tokio nie mógł skończyć się inaczej niż średnio wysmażonym porterhousem z Angusa w outbackowym steakhousie (i pintą Extra Dry'a). W tle trochę mniejszy ale też niczego sobie rumpik różowego, chociaż ja tam wolę grzbiet z kością niż dupsko.

Swoją drogą, niekwestionowaną stolicą steku w Australii jest Rockhampton na zwrotniku koziorożca w stanie Queensland. Chyba jedyne miejsce na świecie poza Moskwą gdzie znajdziemy więcej pomników bydła niż ludzi (zdjęcie w komentarzu).

Na Święta powinienem być w ojczyźnie, Mirki polecą knajpę gdzie rzucają dobrym mięchem? Najlepiej w Warszawie lub na Podlasiu, chociaż jeśli naprawdę dobra to może być gdziekolwiek.

#wanderlust - tag z mojej obecnej tułaczki po Oceanii oraz wyspach południowego Pacyfiku.

#podroze #podrozujzwykopem #foodporn #australia
Dwadziescia_jeden - Ostatni wieczór przed wylotem do Tokio nie mógł skończyć się inac...

źródło: comment_KqRKYelpCRyFw9KbotUkAvjvjIRfLYQA.jpg

Pobierz
  • 25
  • Odpowiedz
W Białymstoku niestety nie ma światowej klasy knajpy ze stekami. Najlepsze jakie udało mi się zjeść w Białymstoku to w Sztuce Mięsa lub Sherlock Holmesie :)
  • Odpowiedz