Wpis z mikrobloga

@nic_na_sile: masakra...ja operację miałem prawie od razu, ale ja miałem ją mocno rozerwaną, miałem blok kolana i nie mogłem normalnie chodzić. najlepsze jest to, że lekarz na oddziale ratunkowym (nie ortopeda) puścił mnie do domu z tygodniowym zwolnieniem, nawet nie badając zakresu ruchu. chodziłem tak ponad tydzień i dopiero na kontroli u ortopedy lekarka dała mi skierowanie na odział, na operację czekałem tydzień.
@greenballz: tak, to samo miałam! Po skręceniu kolana kazali mi się przejść po gabinecie, a kolano mi uciekało. Debil, powiedział, że mam okładać lodem i będzie git, na narty może pani jechać, spoko. Dopiero po wizycie prywatnej, 2 dni później stwierdzili zerwanie ACL i uszkodzone obie łąkotki. Po pół roku miałam artroskopię, pół roku dalej przebiegłam półmaraton, a rok później zrobiłam 1/4 ironmana. Także nie poddawaj się i będzie git :)
Na artroskopię czekałam dosłownie 10 dni. Wypisali mnie już następnego dnia po zabiegu. Był to szpital Lindleya w Warszawie, lekarz Ambroziak. Jest świetnie, myślę że pomogła rehabilitacja przed. Polecam, wspaniała obsługa