Wpis z mikrobloga

# 139 #pratchettnadzis

Żadni wrogowie nie zdobyli jeszcze Ankh-Morpork. To znaczy owszem, formalnie tak, nawet dość często. Miasto chętnie witało szastających pieniędzmi barbarzyńskich najedźców, a ci po kilku dniach odkrywali ze zdumieniem, że ich własne konie już do nich nie należą, a po paru miesiącach stawali się kolejną mniejszością etniczną, charakteryzującą się własnym stylem graffiti i własnymi sklepami spożywczymi.

Eryk
  • 17
@tmkg: aż tak bardzo nie uwielbiałam tego tomu, żeby się nad tym zastanawiać :D ale pewnie ktos tu czytał, może się podzieli wrażeniami :)