Aktywne Wpisy
rybsonk +5
Ostatnio gadałem z kumplem o gierkach i czasach podstawówki i tak mnie naszło, że aż zrobię ankietę. Mireczki, jaka gra jest dla was pierwszą która przychodzi do głowy gdy myślicie o dzieciństwie? Głosujcie w ankiecie:
#gry #grypc #ankieta #ciekawostki #grajzwykopem #gryparatowaniapoziomu
#gry #grypc #ankieta #ciekawostki #grajzwykopem #gryparatowaniapoziomu
Gra dzieciństwa to:
- GTA V 7.2% (38)
- Fortnite 2.9% (15)
- Minecraft 13.5% (71)
- Roblox 2.3% (12)
- League of Legends 7.0% (37)
- Fallout 4 1.3% (7)
- Skyrim 9.1% (48)
- Inna (napisz w komentarzu jaka) 56.7% (298)
Wykopowicz9876 +44
Jeżeli dziewczyna z #tinder z którą byłem na randce zablokowała mnie na insta to czy mam potencjalnie szansę uratować sytuację poprzez wyszukanie jej profilu na Facebooku i napisanie tam? Myślę że mogło tutaj dość do nieporozumienia i może ona mnie w rzeczywistości lubi.
#pytanie #rozowepaski #logikarozowychpaskow #niebieskiepaski #randkujzwykopem
#pytanie #rozowepaski #logikarozowychpaskow #niebieskiepaski #randkujzwykopem
Każda paczka przyjaciół, ma swoje „coś”. Dla jednych jest to po prostu wspólny sekret, postanowienie lub pogląd, dla innych oznacza to charakterystyczny sposób witania się, a dla pozostałych, grupę może identyfikować jakiś przedmiot.
Przez jakiś czas mieliśmy własne, namacalne „coś”, co utworzył nie kto inny, jak Sperma.
A wszystko zaczęło się niepozornie, podczas jednego z zastępstw w bibliotece, w drugiej klasie gimnazjum.
Pomieszczenie nie należało do wielkich – były tam trzy, najwyżej cztery stoliki, każdy z czterema dosuniętymi krzesłami. To niewiele, jeśli na zastępstwo przychodziła cała klasa.
My, jako „niegrzeczna” część klasy (czyli większość chłopców – bo tylko dziewczęta były doskonałe, nieskazitelne i najwspanialsze), siedzieliśmy za biurkiem bibliotekarek, oparci o półkę z książkami. Kilkoro z nas, w tym Sperma, siedziało pod parapetem, co wywołało falę żartów i śmiechów.
Ola – jedna z najbardziej fałszywych, dwulicowych i antypatycznych osób, jakie zdarzyło nam się poznać w życiu. Oczywiście jej najlepsze koleżanki skwitowały uwagę uśmieszkami i chichotami.
Co to dużo mówić – Sperma nigdy nie #!$%@?ł się w tańcu i mówił wprost, co mu na sercu leżało. Ale trzeba przyznać, że siedzenie pod parapetem było dobrym tematem do dowcipów.
Młody wyciągnął największą i najgrubszą książkę jaką znalazł na półce i uroczyście wyrecytował.
Ola odbąknęła coś pod nosem i popatrzyła z pogardą na Spermę. Ten zaś otworzył usta wypełnione kanapką i poruszał językiem. Dziewczyna odwróciła się, obrzydzona widokiem.
Sperma posłużył się swoim praktycznie nieużywanym zeszytem do religii, by stworzyć księgę.
Na pierwszej stronie, właściciel wypisał własnym alfabetem (domyślenie się, co oznacza dany znak było dziecinnie proste, ale teoretycznie wszystko było zaszyfrowane) słowa „wielka księga parapeciarzy”. Założenie było bardzo proste – każdy członek paczki posiadł jedną kartkę, którą miał wypełnić w dowód przyjaźni. U góry widniało więc jego imię lub pseudonim, rzecz jasna „zaszyfrowany”, poniżej zaś znajdowały się puste pola, w których znaleźć się miały fragmenty jego samego.
W końcu jednak jakoś wszyscy ulegli.
Na każdej kartce znalazła się kolejno kropla krwi, kępka włosów łonowych (poza Emilem, który jeszcze nie doczekał się własnych xD), kilka włosów z głowy, „smark” oraz podpis – wszystko, poza tym ostatnim, zaklejone taśmą klejącą, w celu zabezpieczenia.
Pakt został podpisany – byliśmy teraz formalnie przyjaciółmi, jakkolwiek irracjonalnie by to nie brzmiało.
Wielka księga parapeciarzy przetrwała kilka miesięcy. Wszyscy znudziliśmy się i zapomnieliśmy o tym dziwnym wybryku Spermy, ale on sam podszedł do tematu poważnie i profesjonalnie.
Jak więc zdziwiliśmy się, gdy pół roku później, ponownie zobaczyliśmy księgę. Sperma wyjął ją ze swojego plecaka na jednej z lekcji.
Sperma zaś, kolejno odklejał kępki włosów łonowych i usypał z nich górkę na ławce, zasłoniętą piórnikiem. Chwilę potem wysypał wszystko niepostrzeżenie na głowę Oli, która siedziała ławkę przed nim.
#pasta