Wpis z mikrobloga

Hej #mirkomole :)
Planowaliśmy rozpoczęcie dyskusji na dzień dzisiejszy, wiec pomimo późnej pory pozwolę sobie zacząć!
Wybrałem Amerykańskich bogów. Wiele sobie obiecywałem po autorze, który stworzył niezwykle klimatyczna opowieść o Gwiazdce z nieba, podniebnych piratach i rodzeństwie walczącym o schedę po umierającym królu (Gwiezdny pył). Apetyt podsycały jeszcze nagrody przyznane autorowi.
Bogowie mocno mnie rozczarowali nijakością. Mocny początek, który miał wspaniały potencjał - wezwanie Cienia przed oblicze naczelnika więzienia i jego wcześniejsze zwolnienie - zostały zmarnowane w kolejnych scenach. Bogowie z odrzutu, podstarzały Odyn i kilku mało znanych bogów rożnych kultur oraz całkowicie nieczytelni adwersarze każą mi myślec dosc szablonowo: czy to zamierzony efekt, nawiązanie do fasadowości Ameryki? Do taniego blichtru, sztuki dla sztuki?
Sama kanwa powieści opiera sie o dosc jasny przekaz - zapomniani bogowie chcą walczyć o ludzkie dusze, potrzebując ich atencji, by istnieć. Czy Mirki żyjące plusami innych, w identyczny sposób walczą o przetrwanie? Nie maja racji bytu bez swoich małych kółek adoracji? Ta mała dygresja urozmaiciła mi lekturę książki, odrobine chaotycznej i nie do końca przekonującej.
Dosc ciekawy pomysł ma jednak szanse odżyć i zostać pokazanym na nowo w serialu opartym o treść powieści, ma on sie pojawić na ekranach w 2017.
Czy Amerykańscy bogowie, zabici odrobine wersją literacka, odżyją jak Odyn, w wersji telewizyjnej? Oby :) ciekaw jestem postaci żony Cienia, nie do końca martwej, a juz nieżywej ;)
A jakie sa Wasze wrażenia..?
j.....n - Hej #mirkomole :)
Planowaliśmy rozpoczęcie dyskusji na dzień dzisiejszy, wi...

źródło: comment_CWYwilVWKxZqF04WotB6sssFJ5wtSpJi.jpg

Pobierz
  • 13
@jesse__pinkman: Zabawne, bo w ubiegłą sobotę miałem tę ksiązkę w ręku i zastanawiałem się, czy to w ogołe da się czytać. Swego czasu przeczytałem serię "Sandman" i doszedłęm do wniosku, że twórczość Gaimana to trzeba chyba bardzo lubić, żeby się w niej rozsmakować.
@jesse__pinkman: Nie wiem czy kwalifikuje się do dyskusji bo dałem radę przeczytać tylko niecałe 200 stron ale to też o czymś świadczy.
Kompletnie nie rozumiem hype'u wokół tej książki - akcja rozwija się bardzo wolno, styl pisania jest ciężki. Co prawda rzutowac na moją opinię może fakt, że czytałem ją w oryginale ale to chyba pierwsza książka w obcym języku, od której się "odbiłem".
@jesse__pinkman: Kurczę, przeczytałem tę książkę już drugi raz i wciąż odczuwałem przyjemność podczas lektury, według mnie napisana jest przystępnym językiem, nie nuży, ma sporo ciekawych wątków i postaci i szczerze jestem wielce zdziwiony opiniami o niej. Za to właśnie opowieść Gaimana o "gwiazdce z nieba" kompletnie mnie nie przekonała i to właśnie na niej się wynudziłem. Amerykańscy Bogowie zawsze cechowali się dla mnie tą pewną tajemniczą atmosferą i ciekawym pomysłem na
@vateras131: Wrażenia całkiem podobne do moich - po pierwsze, fabuła przetkana bez ładu i składu opowieściami, które same w sobie są ciekawsze od głównego wątku, po drugie - prosty język i monotonna akcja, która sama turla się do końca siłą bezwładności... czegoś zabrakło.
@GalaxyDog: Zagadka kryminalna, której rozwiązania doczekujemy się na końcu, to fajna opowieść, ten wątek niewątpliwie zasługuje na uznanie i szkoda, że nie został odrobinę bardziej podkreślony. Cień zostaje właściwie wykradziony z miasteczka i wracana koniec, by zakończyć (rozpocząć?) wieloletnią tragedię miasta. Sama postać Cienia fajnie wymyślona, ale niedopracowana - wydaje się "ślizgać" pomiędzy wydarzeniami, poznaje i wprowadza kolejne postacie, a jednocześnie ma do wypełnienia niezwykle ważną rolę. Rolę wybawiciela, syna, który
@jesse__pinkman: Ja nie wiem co powiedzieć. Też dużo oczekiwałem, i tez się trochę zawiodłem. Chyba przede wszystkim minąłem się w tej książce pod względem gatunku. Niby to fantasy, ale w rzeczywistości nas otaczającej, co spawia wrażenie, że są to rzeczy bardziej mi przypominające baśniowe produkcje, niż te stricte fantasy. A tę kwestię już dawno zweryfikowałem - nie lubię, nie potrafię docenić, nie podoba mi się. Tak jak innych labiryntach fauna, potrafię
@jesse__pinkman: Gdzieś jeszcze przeczytałem, że " Cała powieść jest szalona, jak przygody "Alicji w Krainie Czarów". " - eh, czyli się zgadza, też tak to odebrałem, i dlatego mi się nie spodobało.

Jeszcze jedna kwestia - multum alegorii do chrześcijaństwa, wręcz nawet pokazujące, że to ta religia okazuje się tą jedyną, zbawienną. Moim skromnym zdaniem, żadna nie jest lepsza ani gorsza od drugiej. Każdy fanatyzm jest zły, i gdyby tylko taki
@CoyJared: Tak, pewne rzeczy były jasne od samego początku i takimi pozostały. Żadnego zaskoczenia w tym, że ludzkość czci bogów postępu i pieniądza, że w ich umysłach rozegra się ostatnia bitwa, mnóstwo nawiązań do nieuchronności kary (sam Cień, jego żona, Hanzelman czy jak mu tam było...). Co prawda Cień mocno irytował nie tylko tym ślepym posłuszeństwem wobec Odyna, ale też przegrana w warcaby i honorowe złożenie życia w ręce Czernoboga, zakucie