Wpis z mikrobloga

Mirki,
od pół roku spotykam się z jednym #rozowypasek
Myślałem, że coś w kierunku into #zwiazki i wyjscia z #tfwnogf ide, ale ta mi dziś oznajmiła, że na erasmusa jedzie w kolejnym semestrze.
Mirki jebnąć tym, czy mimo wszystko próbować? Mam taką kaszanę w głowie, że poezja...
  • 14
  • Odpowiedz
@qwedsa: Ja z moją jestem rok i też coś o erasmusie mi pieprzyła jeszcze z miesiąc temu, ale już jej przeszło.
Żeby się dostać na taką wymianę trzeba mieć zajebistą średnią i musi być mało chętnych. Ogólnie sama szansa, że pojedzie jest raczej mała. A jak wejdziecie w związek, to może jakoś przekonasz żeby została.
  • Odpowiedz
@qwedsa: z moim różowym też tak miało być, ale sama uznała, że nie da rady po angielsku ogarniać biologii. (Byłaby beka, jakby wyszło, że mówimy o tej samej dziewczynie i moja szuka bolca na boku.)
No jakby moja pojechała, to pewnie bym z nią zerwał. Niby nie musi tam się ruchać na boku, ale domyślam się jak mogłoby to wyglądać. Masa samców by się kleiła i samo to by mi przeszkadzało.
  • Odpowiedz
@qwedsa: #!$%@? stary rzucaj i nie popełniaj tego błędu co ja. Kilka lat znajomości, dwa związku i #!$%@? wszystko strzelił, akurat jak myślałem czy by tu pierścionek kupić. Ja #!$%@?ę, #!$%@? znów mi ciśnienie skaczę jak sobie przypomnę moment gdy się dowiedziałem. Tak więc ziomeczku kończ ten stan.
  • Odpowiedz
@qwedsa: jedź z nią ;) Też miałam obawy jak mój niebieski wyjeżdżał, a ten już po kilku dniach kazał mi wbijać na waleta bo super akademik i nikt tego nie sprawdza :P
4 miesiące spędziłam na zwiedzaniu w czasie kiedy on był na zajęciach, gotowaniu polskich specjałów dla znajomych (kurde 150 pierogów). Miło wspominam ten wyjazd chociaż to już lata lata temu było ;)
  • Odpowiedz