Aktywne Wpisy
monalisssa +3
Poruszałam się pojazdem nr2. Ruszyliśmy jednocześnie z nr1. W tym czasie pojazd3 ruszył praktycznie równo za nr2 tak że w momencie jak miałam wjechać na pas drogi głównej, to on się tam znalazł. Na szczęście nic nie jechało z naprzeciwka i odczekałam na lewym pasie drogi głównej aż przejedzie dalej. Zaznaczam że nr3 stał za nr2 tylko jak on ruszył, to ten się wbił szybko na prawo. Byłam na wysokości tej "grubszej"
Mój syn właśnie został zawieszony w prawach ucznia i szczerze, nie mogę uwierzyć w powód. Podobno przyłapali go na 'praktykowaniu nekromancji' - chciałbym, żeby to był żart. Szkoła wpadła w panikę, kiedy odkryli, że robił jakieś małe 'rytuały' podczas przerw. On i jego koledzy czytali jakąś księgę zaklęć, którą znaleźli w internecie. Potem próbowali 'przywrócić do życia' klasowego chomika, który zmarł w zeszłym miesiącu. Jasne było trochę dziwnie widzieć to kółko, które
– A czym jest Hogwart? – zapytał Harry
– To szkoła czarodziejów.
– Ale to nie szkoła publiczna?
– Nie. W pełni prywatna.
– Doskonale. Zgadzam się. Dzieci nie są własnością państwa. Każdy, kto pragnie oferować usługi edukacyjne, ma prawo uczynić to na uczciwych zasadach rynkowych. Nie zwlekajmy zatem.
**
– Malfoy kupił całej drużynie najnowsze Nimbusy! – powiedział Ron – To nieuczciwe!
– Wszystko, co możliwe, jest uczciwe. – pouczył go Harry – Jeśli może kupić swojej drużynie lepszy sprzęt, to ma prawo tak postąpić, jak każda indywidualna osoba. Czy istnieje różnica między jego wyższą zdolnością nabywczą a moja przewagą w umiejętności chwytania znicza?
– Chyba nie… – odpowiedział niepewnie Ron
Harry zaśmiał się, wkładając w ów śmiech rozwagę i głębię, jak gdyby uśmiechał się do odległych szczytów.
– Przyjdzie czas, gdy to zrozumiesz, Ronie.
Profesor Snape stanął przed salą i przyjrzał się uczniom z błyskiem wyższości w oczach.
– Na tych zajęciach nie będzie głupiego machania różdżką ani niepoważnych zaklęć. Nie oczekuję zatem, by większość z Was doceniła subtelną naturę nauki i skrupulatność sztuki, którą jest tworzenie eliksirów. Ale tych niewielu, u których dojrzę talent… Mogę pokazać wam, jak oczarować umysł i zniewolić zmysły. Mogę zdradzić Wam wiele sekretów – jak skroplić sławę, odsączyć chwałę, lub nawet – stanąć na drodze śmierci.
Ręka Harry’ego wystrzeliła w górę.
– O co znów chodzi? – Zapytał, zirytowany, Snape
– Jaka jest wartość owych eliksirów na otwartym, wolnym rynku?
– Co?!
– Uczy Pan, jak tworzyć cenne produkty na własny użytek, będąc opłacanym z pensji nauczyciela – zamiast próbować, dzięki swym umiejętnościom, zaspokoić istniejący popyt?
– Ty bezczelny chłopcze…
– Z drugiej strony, cóż może powstrzymać mnie od wejścia z eliksirami na rynek, gdy tylko poznam sekrety ich warzenia?
– Ja…
– To zresztą problem do rozważenia na gruncie ekonomii, nie technologii wyrobu eliksirów. Kiedy zaplanowane są lekcje ekonomii?
– W tej szkole NIE ma lekcji ekonomii, chłopcze.
Harry Potter wstał z miejsca powoli i dostojnie. – Na dziś skończyliśmy. Jeśli ktoś z was pragnie poznać praktyczną wiedzę o potędze rynku – chodźcie za mną.
Fala uczniów wylała się na korytarz w ślad za nim. Nareszcie odnaleźli kogoś, kto potrafił im przewodzić.
Harry, wraz z Ronem, stanęli naprzeciw Zwierciadła Ain Eingarp. – Boże! – szepnął Ron. – Harry, to twoi rodzice, a oni przecież… nie żyją.
Harry zamrugał i jeszcze raz spojrzał w lustro. – Tak właśnie jest. Ale dziś ta informacja nie jest już istotna czy produktywna. Opuśćmy to miejsce jak najszybciej. Powinniśmy raczej pomóc Hagridowi w jego szczytnej misji. Powinien wyhodować tyle smoków, ile pragnie, pomimo jawnie niesprawiedliwych regulacji dławiących wolny handel tymi stworzeniami.
– Ale to twoi rodzice! – odpowiedział Ron. Ron nadal niewiele pojmował.
– Filarem każdej więzi pomiędzy ludźmi jest cnota przedsiębiorcy, Ronie. – westchnął Harry.
– Nie rozumiem… – odpowiedział Ron
– Oczywiście, że nie – rzekł czule Harry – cnota oznacza, że powinniśmy współdziałać na płaszczyźnie wartości, które możemy dobrowolnie między sobą wymieniać. Wartości każdego rodzaju, poczynając od wspólnych zainteresowań sztuką, sportem czy muzyką, poprzez podobne poglądy filozoficzne i polityczne, a kończąc na celu naszego życia. Ludzie, którzy nie żyją, nie mają tych wartości.
– Ale przecież oni dali ci twoje ży…
– To ja stworzyłem samego siebie, Ronie. – Przerwał mu Harry z pewnością w głosie.
**
– Oddaj mi swą różdżkę – zasyczał Voldemort.
– Tego nie mogę uczynić. Ta różdżka to symbol mojej własności, która jest w istocie materialnym dowodem moich osiągnięć. Własność to produkt ludzkiej zdolności myślenia – odpowiedział Harry z odwagą w głosie.
Voldemort jęknął.
– Istnieje coś, co zasługuje na większą pogardę niż konformista. Jest to nonkonformista, który podąża za trendem.
Voldemort topniał w oczach. Harry odpalił papierosa, bowiem panował nad ogniem.
– Najmniejszą z mniejszości na tym świecie jest jednostka. Ci, którzy odmawiają jednostce praw, nie mogą nazywać się obrońcami mniejszości. Narzucona płaca minimalna jest niczym innym jak podatkiem od sukcesu. To rynek stworzy uczciwą płacę minimalną bez pomocy rządu, ingerującego by narzucić swe bezwzględne ograniczenia.
Voldemort zawył.
– Kopie tej różdżki będę sprzedawał na wolnym rynku, osiągając wielki zysk. I ty również możesz kupić jedną z nich, jeśli zechcesz. Jak każdy.
Voldemort został pokonany.
– Nienawidził nas, bo byliśmy wolni – rzekł Ron.
– Nie, Ronie. Nienawidził nas za to, że działaliśmy wolni.
Hermiona płonęła pożądaniem do obu, jednak żaden z nich nie odpowiadał. Patrzyli gdzieś daleko przed siebie, a przed każdym z nich czekało imperium, które mieli zbudować.
#pasta #harrypotter #ekonomia #harrypotterikamienekonomiczny
@Xax92: Bardzo zacne, ale autor nie do końca skojarzył jak działało to zwierciadło. Ron nie mógł zobaczyć tam tego co widział Harry. No chyba, że najgłębszym pragnieniem Rona było zobaczyć rodziców Harry'ego.
@Xax92: xD
myślę, że można to autorowi wybaczyć ;)
Niechaj magia wolnego wyboru niesie Cię w gorące ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Plusy to nie do końca waluta, przeniosłem to na realia wypoku :-)
2500 stron czystej logiki :-)
@Xax92: III aksjomat