#anonimowemirkowyznania Mam poczucie źle podjętej decyzji. Zawsze interesowałam się sztuką, grafiką komputerową, fotografią, poezją itd. Pochodzę z małego miasta, w którym jedyny słuszny zawód to lekarz, prawnik albo inżynier, a wszystkie pozostałe to fanaberia, z których nie da się normalnie żyć. Zaczęłam tworzyć swoją grafikę i chciałam iść w tym kierunku - rodzice wybili mi ten pomysł z głowy. Chciałam zostać dziennikarką - to samo. Zaczęłam robić całkiem dobre zdjęcia - identycznie. Myślałam o studiach graficznych, ale ta opcja nawet nie wchodziła w grę. Największą porażką moich rodziców jest to, że nie poszłam na medycynę, z czym do tej pory nie mogą się pogodzić. Ostatecznie poszłam na kierunek techniczny i jakoś przebrnęłam przez 3 lata bez żadnych tyłów, bo z matmą nigdy nie miałam problemu. Teraz jestem przed obroną pracy inżynierskiej i czuję bezsens tego wszystkiego. Nie mam siły nad tym pracować, w ogóle mnie to nie interesuje i absolutnie nie widzę siebie w tym zawodzie. Z drugiej strony boję się, że zaangażowanie się na maksa w coś innego od początku mając 22 lata, polegając dalej na pieniądzach od rodziców może nie wypalić. Cholernie żałuję, że byłam takim grzecznym dzieckiem i słuchałam się ich decyzji w kwestiach zawodowych.
Czy ktoś z Was zmienił drastycznie swój tok studiów między studiami I i II stopnia? Albo wziął gap year i pracował? Albo zaryzykował wejście w branżę, która na pierwszy rzut oka nie wydaje się specjalnie przynosząca zyski, ale jest Waszą pasją? Czuję się tak absolutnie wypompowana z wszelkiej chęci do pracy i do rozwoju, że nie wiem już, co robić :/
@AnonimoweMirkoWyznania: robole bez szkoły sami nie poszli na studia i według ich robolskiej logiki żeby osiągnąć sukces trzeba pójść w kierunku przeciwnym czyli iść na studia.
RADA: Nie słuchać złotych rad ludzi którzy sami nie osiągnęli w życiu sukcesu.
Osobiście #!$%@?ąłem wszystkim i założyłem własną firmę usługową w zawodzie na którym się znam(głównie automatyka, elektronika, informatyka oraz teleinformatyka).
Robię obecnie inżynierkę ale jest to tylko i wyłącznie dla zaspokojenia ambicji mojej matki.
Jestem obecnie uwiązany na firmowych kontraktach oraz obrona inżynierki w czerwcu.
Ale z pierwszym Lipca, staję się kompletnie wolnym człowiekiem - finansowo, zawodowo oraz życiowo.
@AnonimoweMirkoWyznania: Poszedłem na medycynę i żałuję teraz, bo nadal jestem na utrzymaniu rodziców i jeszcze na specjalizacji będę, więc żadne miody dla młodego człowieka...
@AnonimoweMirkoWyznania: studiowałem informatyke na polibudzie, rzuciłem po 2 latach, popracowałem tu i ówdzie. A w wieku 24 lat poszedłem na to co mam w końcu ochotę i chęć w tym pracować.
@AnonimoweMirkoWyznania: ja własnie porzuciłam zawód na który mnie rodzice popchnęli gdy spóźniłam się z papierami na ukochana biologię, zobaczymy za pół roku w jakim punkcie się znajdę..
Mam poczucie źle podjętej decyzji. Zawsze interesowałam się sztuką, grafiką komputerową, fotografią, poezją itd. Pochodzę z małego miasta, w którym jedyny słuszny zawód to lekarz, prawnik albo inżynier, a wszystkie pozostałe to fanaberia, z których nie da się normalnie żyć. Zaczęłam tworzyć swoją grafikę i chciałam iść w tym kierunku - rodzice wybili mi ten pomysł z głowy. Chciałam zostać dziennikarką - to samo. Zaczęłam robić całkiem dobre zdjęcia - identycznie. Myślałam o studiach graficznych, ale ta opcja nawet nie wchodziła w grę. Największą porażką moich rodziców jest to, że nie poszłam na medycynę, z czym do tej pory nie mogą się pogodzić.
Ostatecznie poszłam na kierunek techniczny i jakoś przebrnęłam przez 3 lata bez żadnych tyłów, bo z matmą nigdy nie miałam problemu. Teraz jestem przed obroną pracy inżynierskiej i czuję bezsens tego wszystkiego. Nie mam siły nad tym pracować, w ogóle mnie to nie interesuje i absolutnie nie widzę siebie w tym zawodzie. Z drugiej strony boję się, że zaangażowanie się na maksa w coś innego od początku mając 22 lata, polegając dalej na pieniądzach od rodziców może nie wypalić. Cholernie żałuję, że byłam takim grzecznym dzieckiem i słuchałam się ich decyzji w kwestiach zawodowych.
Czy ktoś z Was zmienił drastycznie swój tok studiów między studiami I i II stopnia? Albo wziął gap year i pracował? Albo zaryzykował wejście w branżę, która na pierwszy rzut oka nie wydaje się specjalnie przynosząca zyski, ale jest Waszą pasją? Czuję się tak absolutnie wypompowana z wszelkiej chęci do pracy i do rozwoju, że nie wiem już, co robić :/
#pytanie #kariera
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
RADA: Nie słuchać złotych rad ludzi którzy sami nie osiągnęli w życiu sukcesu.
Osobiście #!$%@?ąłem wszystkim i założyłem własną firmę usługową w zawodzie na którym się znam(głównie automatyka, elektronika, informatyka oraz teleinformatyka).
Robię obecnie inżynierkę ale jest to tylko i wyłącznie dla zaspokojenia ambicji mojej matki.
Jestem obecnie uwiązany na firmowych kontraktach oraz obrona inżynierki w czerwcu.
Ale z pierwszym Lipca, staję się kompletnie wolnym człowiekiem - finansowo, zawodowo oraz życiowo.
Komentarz usunięty przez autora