Aktywne Wpisy

NightRock +51
Powiedzcie mi, jak rozwiązać taki problem.
Moja partnerka ma złe skojarzenia z alkoholem, bo jej stary chlał.
Przekłada się to na to, że usiłuje ze mnie zrobić abstynenta.
Mieszkamy od roku na przedmieściach dużego miasta, nie mam tu jeszcze znajomych, nikt mnie nie odwiedza, sam też nigdzie nie wychodzę, bo chomikujemy kasę i oboje ciężko pracujemy na wykończenie domu, ja czuję się trochę samotny, bo nie mam żadnego kumpla z którym mogę
Moja partnerka ma złe skojarzenia z alkoholem, bo jej stary chlał.
Przekłada się to na to, że usiłuje ze mnie zrobić abstynenta.
Mieszkamy od roku na przedmieściach dużego miasta, nie mam tu jeszcze znajomych, nikt mnie nie odwiedza, sam też nigdzie nie wychodzę, bo chomikujemy kasę i oboje ciężko pracujemy na wykończenie domu, ja czuję się trochę samotny, bo nie mam żadnego kumpla z którym mogę
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.





TL;DR
Nigdy nie byłam jakąś wojującą feministką, wychodzę z założenia, że "po co nam tyle praw" ( ͡º ͜ʖ͡º) i lubię dawać mężczyznom powody do czucia się jak samiec alfa, ratujący mój nieszczęsny żywot przy naprawie kranu, wymianie koła/oleju/płynów w moim samochodzie (chociaż umiem to wszystko zrobić sama; a jak nie wiem jak to umiem to znaleźć w googlach) czy wniesienia zakupów do domu. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Do tej pory miałam jednak nastawienie, że ja dzieci to chyba nie, chcę kariery i podróży i przygód i sama nie wiem czego, ale na pewno nie jest to gotowanie i sprzątanie i bycie żoną tworzącą ognisko domowe. Mimo kilkuletniego związku ciągle w mojej głowie miałam, że to wszystko to nie tak, ale przecież go kocham. No i zręczyny i inne dorosłe decyzje nieuchronnie się zbliżały.
Ostatecznie, mimo tego, że była to najtrudniejsza decyzja w moim życiu, resztki szacunku do siebie zmusiły mnie do zakończenia tego nieszczęśliwego związku (z wielu innych powodów, moje "ambicje" nie były jednym z nich) i myślę sobie: to teraz! Hej, przygodo! Okazja idealna żeby robić wszystko to, co chciałam, chociaż tak naprawdę nie wiedziałam, co to miałoby być.
Do meritum, po tym przydługim wstępie: przez zupełny zbieg okoliczności, w momencie i miejscu, w którym się tego najmniej spodziewałam poznałam mojego obecnego niebieskiego. I wczoraj, zupełnie nieświadomie, dotarło do mnie następująca rzecz:
zwiedziłam trochę świata, trochę też przeżyłam i widziałam, ale chyba nigdy nie czułam się lepiej niż w momencie, w którym widziałam jego uśmiechniętą buzię, jak zobaczył, że zrobiłam mu kolację i obiad na dziś do pracy (chociaż wcale nie musiałam).
I z miłą chęcią ogarniam mieszkanie, jak ma przyjechać. Żeby nam się dobrze siedziało.
Mireczki, to chyba Ten. (。◕‿‿◕。)
#oswiadczenie #rozowepaski #niebieskiepaski i chyba trochę #logikarozowychpaskow
Dobrze się zaczyna czytam dalej(⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
@anetaha: Boże, a u mnie chyba zaraz potop nastąpi. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Obyś po kilku latach nie stwierdziła tego samego ( ͡° ͜ʖ
@fryne_: To jest miłość właśnie. Robisz wszystko żeby on był szczęśliwy, a on powinien robić to samo w stosunku do ciebie i oboje jesteście szczęśliwi. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie sądziłem, że kiedyś przeczytam/usłyszę to od kobiety.
@fryne_: spienione goni fale
@trebeter: wysoki gdzieś zawisnął mewy krzyk
@Mysterii: Dziękuję! :)