Wpis z mikrobloga

Przy okazji tego paskudnego, deszczowego piątku postanowiłam podzielić się z wami myślą na temat #zwiazki , która naszła mnie wczoraj wieczorem.

TL;DR


Nigdy nie byłam jakąś wojującą feministką, wychodzę z założenia, że "po co nam tyle praw" ( ͡º ͜ʖ͡º) i lubię dawać mężczyznom powody do czucia się jak samiec alfa, ratujący mój nieszczęsny żywot przy naprawie kranu, wymianie koła/oleju/płynów w moim samochodzie (chociaż umiem to wszystko zrobić sama; a jak nie wiem jak to umiem to znaleźć w googlach) czy wniesienia zakupów do domu. ( ͡° ͜ʖ ͡°)



Do tej pory miałam jednak nastawienie, że ja dzieci to chyba nie, chcę kariery i podróży i przygód i sama nie wiem czego, ale na pewno nie jest to gotowanie i sprzątanie i bycie żoną tworzącą ognisko domowe. Mimo kilkuletniego związku ciągle w mojej głowie miałam, że to wszystko to nie tak, ale przecież go kocham. No i zręczyny i inne dorosłe decyzje nieuchronnie się zbliżały.

Ostatecznie, mimo tego, że była to najtrudniejsza decyzja w moim życiu, resztki szacunku do siebie zmusiły mnie do zakończenia tego nieszczęśliwego związku (z wielu innych powodów, moje "ambicje" nie były jednym z nich) i myślę sobie: to teraz! Hej, przygodo! Okazja idealna żeby robić wszystko to, co chciałam, chociaż tak naprawdę nie wiedziałam, co to miałoby być.

Do meritum, po tym przydługim wstępie: przez zupełny zbieg okoliczności, w momencie i miejscu, w którym się tego najmniej spodziewałam poznałam mojego obecnego niebieskiego. I wczoraj, zupełnie nieświadomie, dotarło do mnie następująca rzecz:

zwiedziłam trochę świata, trochę też przeżyłam i widziałam, ale chyba nigdy nie czułam się lepiej niż w momencie, w którym widziałam jego uśmiechniętą buzię, jak zobaczył, że zrobiłam mu kolację i obiad na dziś do pracy (chociaż wcale nie musiałam).

I z miłą chęcią ogarniam mieszkanie, jak ma przyjechać. Żeby nam się dobrze siedziało.

Mireczki, to chyba Ten. ()

#oswiadczenie #rozowepaski #niebieskiepaski i chyba trochę #logikarozowychpaskow
  • 18
@fryne_: "Ostatecznie, mimo tego, że była to najtrudniejsza decyzja w moim życiu, resztki szacunku do siebie zmusiły mnie do zakończenia tego nieszczęśliwego związku (z wielu innych powodów, moje "ambicje" nie były jednym z nich) i myślę sobie: to teraz! Hej, przygodo! Okazja idealna żeby robić wszystko to, co chciałam, chociaż tak naprawdę nie wiedziałam, co to miałoby być."

Obyś po kilku latach nie stwierdziła tego samego ( ͡° ͜ʖ