Wpis z mikrobloga

Australię można przemierzać na wiele sposobów. Chcąc zachować jak najlepszy stosunek ekonomii do wygody podróży, kilka miesięcy temu postanowiłem stworzyć swoisty wóz Drzymały.

Na małego pakownego vana polowałem już od jakiegoś czasu. Co ciekawe, mieszkając wówczas w małym miasteczku pośród australijskiego outbacku (ci ze wschodniego wybrzeża nazwaliby to nawet bushem), gdy tylko nadarzyła się okazja kupna, do najbliższego dużego miasta musiałem... polecieć samolotem i przejechać z powrotem ponad 1500 km. Auto pierwszy test zdało.

Mitsubishi Express było u mnie na pierwszym miejscu podczas poszukiwań. Auto proste jak budowa cepa, a do tego jest do jeden z najpopularniejszych dostawczaków na tutejszych drogach co zapewnia łatwy i tani dostęp do części zamiennych. Pseudonimu "Cookie Monster" nawet nie musiałem wybierać.

Przez następne tygodnie u znajomego w warsztacie pracowałem w wolnym czasie nad stworzeniem jeżdżącego domu. W rezultacie w środku znajduje się podwójne łóżko, kącik z umywalką, elektryczność, a także... płaski telewizor LCD. Do tego kanister na setki kilometrów pustkowia, wysuwana z boku markiza chroniąca przed słońcem, kuchenka gazowa, prysznic solarny i można ruszać w drogę.

Dotychczas pokonałem ponad 15 tys. km. Trasę wybrałem dosyć niekonwencjonalną, aby odwiedzić wszystkie stany oraz zobaczyć interesujące mnie miejsca, zamiast klasycznym okręgiem postanowiłem jechać w kształt leżącej litery S: ruszając z Perth w górę wybrzeżem przez Broome do Darwin, w dół słynną Stuart Highway przez Alice Springs i Uluru do Adelajdy, a następnie Great Ocean Road do Melbourne (tutaj przerwa na południowy Pacyfik) i na Tasmanię.

Podróż kontynuuję obecnie w górę przez Canberrę, Sydney i Brisbane aż do Cairns. Gdyby jakiś Mirek przebywający obecnie na wschodnim brzegu Antypodów ujrzał mknącego błękitnego vana z naszym białym orłem na tylnej klapie (zdjęcie w komentarzu) to proszę trąbić :)
,
PS. Proces przygotowywania wnętrza starałem się uwiecznić na zdjęciach, z czasem dodam oddzielne znalezisko, może podsunę komuś parę pomysłów w budowie własnego campervana.

#wanderlust - tag z mojej obecnej tułaczki po Oceanii i wyspach południowego Pacyfiku.

#podroze #podrozujzwykopem #swiat #ciekawostki #zainteresowania #australia #motoryzacja
Dwadziesciajeden - Australię można przemierzać na wiele sposobów. Chcąc zachować jak ...

źródło: comment_XSnwj95JYI96NZJJpsG5HxtGql2S7GWn.jpg

Pobierz
  • 29
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Felonious_Gru: @vaxx: co to na dachu?

Jest to plastikowy kanister przymocowany pasem transportowym do skrzynki po piwie a ta z kolei przytwierdzona jest do dachowego relingu (konstrukcja własna :) ).

W Australii ceny paliw mocno się różnią, na skąpo zaludnionych terenach można się spodziewać cen nawet dwukrotnie większych do tych w miastach. Wyjeżdżając w outback warto się uzbroić w takie cudo. Poza tym stacje benzynowe też nie wszędzie są
Dwadziesciajeden - @FeloniousGru: @vaxx: co to na dachu?

Jest to plastikowy kanist...

źródło: comment_R4RxjE7GnvhSFhqKK2ZbEqWvxVavBHrW.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz