Wpis z mikrobloga

Pewnej pani w wieku starszym strasznie mocno zaczęło capić z krocza.
Straciło na tym jej pożycie z mężem Stanisławem, a jurny był on.
Doktur na wsi powąchał i się zerzygał. Zapisał specyfik. Nie pomogło.
Znachor z sąsiedniej wioski się przeżegnał, ziółka zapisał. Nie pomogło.
Baba sobie mówi "aby ino ksiundz pomoże". Ksiądz powąchał. Każe wsadzić dupę do wody śiwęconej na ołtarzu. Myju myju, wąchu wąchu. Wtem! Brzdęk! do naczynia ze wodą świętą wpada gwóźdź. "Skund gwódź w piczy" myśli starowninka.
Patrzy w góre.


#heheszki #zarcik