Wpis z mikrobloga

@Gothagami:
Ano zdrowy. Nie zawracalas nikomu dupy, tylko wzielas sprawy w swoje rece. Nie przestraszylas sie odrobiny fizycznej roboty (yuck!!) przy swoim aucie (yuckkk!!!). W dodatku... na nierownym, troche podmoklym od deszczu terenie. Jak mawial pewien znany, starozytny szogun: morzna? Morzna!
  • Odpowiedz
@Gothagami: Dobra robota. Ostatnio bylem świadkiem sytuacji jak wieczorem jakas laska zjechala z autostrady na parking gdzie stalem.. Pokrecila sie kolo auta, zobaczyla przebitą oponę, telefon do jakiegoś znajomego z bekiem ze opona zepsuta i pomocy.
Gość przyjechał po pól godzinie, namęczył sie przy wymianie koła, zalozyl, dokrecil. Laska dala mu buziaka po czym odjechala jak ten segregowal klucze w walizce i pakowal cały majdan do auta. No #!$%@? ale
  • Odpowiedz
@TymRazemNieBedeBordo: Nie rozumiem tych wszystkich Januszy, którzy trzymają zimowe opony gdzieś w garażu, później pakują w worki, do samochodu a z powrotem przywożą letnie. Mój kapciarz bierze 20zł za przechowywanie opon/kół. Naprawdę chce Wam się brudzić żeby oszczędzić parę dyszek? Mogę przyjechać do warsztatu cały na biało TM ;) i nawet małym palcem nie dotykam opon.

EDIT
Jeszcze jedno, jak przechowujesz koła to kapciarz wcześniej je przygotowuje jak nie ma
  • Odpowiedz