Wpis z mikrobloga

Uwielbiam pić z przypadkowymi dresami.

Wiem wtedy, że ta noc będzie pełna przygód. Lubię z nimi gadać, bo mocno z nimi kontrastuje. Rurki i włosy zaczesane versus dresy i łyse banie.

Kiedyś z cumplem byliśmy w klubie i za późno z niego wyszliśmy przez co nocny autobus nam uciekł. Całe szczęście koło przystanku jest całodobowa pijalnia wódki, więc niewiele myśląc poszliśmy tam na piwko. Pijemy, czekamy godzinę do następnego autobus i podchodzi do nas mężczyzna w wieku około pięćdziesiątki. Nie żaden patus tylko normalny, niczym nie wyróżniający się gość, zapytał nas czy może nam postawić wódkę, bo chciałby się napić a nie ma z kim. Zgodziliśmy się. Postawił. Wypiliśmy a on grzecznie się pożegnał i poszedł. Po wódce lubie pościć dymka. Do autobusu więcej niż kwadrans. Przed pijalnia stoi dwóch dresów i też palą. Jak każdy wie przy papierosie łatwo nawiązuje się kontakt i tak było tym razem. Jeden z dresów - łysy dryblas odziany w ortalion adidasa a drugi z wyglądu do Sokół, ten raper rzecz jasna.
Wywiązał się między nami krótki dialog

Nie wiem czy ktoś Ci to mówił, ale wyglądasz jak Sokół, ziomeczku.


Odpowiedź była równie ciekwa

Bulwa, każdy mi to mówi, ale pijesz o tej porze. Już Cię lubię. Chodź na lokal mam jeszcze trochę piwa pogadamy.


Wrócliśmy na lokal, gadamy, pijemy piwko. Patrzę przez wirynę nocny odjeżdża z przystanku. Zajebiście. 3.30 a mi i koledze kolejny autobus uciekł. Dopiliśmy piwko i już mamy zamawiać kolejne kiedy Sokół mówi do nas

Pier**** ten lokal, dawajcie chłopaki na wódkę. Tu obok jest monopol a ja znam bramę z której nas nie zawinął.


Zgodziliśmy się. Sokół jeśli tak go można nazwać skoczył po tzw wątrobotrzep tzn 0,7 i cztery puszki najtańszego energetyka. Poszliśmy w tą bramę. Pijemy z gwinta i popijamy energolem i nic nie zapowiadało końca sielanki, gdy nagle do akcji wkracza kolega naszego Sokoła. Patrzy na mojego ziomka i mówi

Nie podobasz mi się. Wku* mnie.


Na co Sokół

Odpier się od niego. Dobry chłopaczyna jest. Co Ci nie pasuje.


I tak od słowa do słowa nagle zaczynają się przepychać. Atmosfera coraz bardziej gęstnieje, więc stwierdziłem, że załagodzę konflikt i przystąpię do mediacji na co dostałem krótką odpowiedź od Sokoła zaczynjącą się na S a kończącą #!$%@? . I tak od słowa do słowa. Od zaczepki do zaczepki moich dwóch dresiarskich kolegów opuściłem kiedy oni między sobą wymieniali ciosy.
Ehhh, ciekawe co u nich

#gownowpis #truestory #coolstory i #przygodybezikowego
  • 1
@Bezikowy aż mi się przypomniało kiedy lata temu grupka starszych znajomych stwierdziła że wbijają na mecz do wiochy obok (lokalne derby) i zrobią zadymę. No i jak postanowili tak zrobili, obrzucili kamieniami, kogoś tam pokopali i niby wszystko "spoko" tylko że