Aktywne Wpisy
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
![pogop](https://wykop.pl/cdn/c3397992/pogop_MU30jUfDok,q60.jpg)
pogop +77
Kraje europejskie z równym wiekiem emerytalnym dla mężczyzn i kobiet (na zielono).
#mapy #mapy #mapporn #ciekawostki #europa #emerytura #rozowepaski #niebieskiepaski
#mapy #mapy #mapporn #ciekawostki #europa #emerytura #rozowepaski #niebieskiepaski
![pogop - Kraje europejskie z równym wiekiem emerytalnym dla mężczyzn i kobiet (na ziel...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/d89bc13a0c9b483b378ae6a7cdba9681d43939e89be6cbedbb4ba8a67c3459c7,w150.png)
źródło: temp_file4923102599457915670
Pobierz
No więc Andżela wyrwała robotę, i to nie byle jaką - w mieście. Z naszej wioski można iść w dwie strony - albo do miasta, albo do lasu, a w lesie można tylko wczołgać się do nory i po cichu zdechnąć. Chodzą plotki, że mieszka tam nieślubny syn sołtysa, ma dwie głowy i obrzuca zbłąkanych wędrowców gównem. Nigdy go nie spotkałem, ale nieraz spotkałem sołtysa i w sumie brzmi to wiarygodnie. Sołtys nazywa się Bogdan i #!$%@?ł sobie ksywę "Bazuka". Jak ktoś go zapyta, skąd ta ksywa, to mówi: "Jestem Bazuka co ładne laski stuka! hehehe". Hehe. Ma zajęczą wargę i dzięki temu zawsze wygląda, jakby chciał na kogoś zagwizdać.
No więc Andżela. Pojechała do miasta i dostała pracę w korporacji. Wyjechała tam z workiem na kiju, w który upchnęła swoje wieśniackie szmaty i skórzane ciżemki. Matka narobiła jej bigosów, klopsów i innego gówna, które Andżela #!$%@?ła już na dworcu, bo jak to tak, do miasta brać takie jedzenie, toż to wstyd.
Pracuje w korpo, gdzie nie mówią do niej Andżela, tylko "01739", bo każdy ma swój numerek. Jej praca polega na klikaniu spacji przez cały dzień, jakby otwierała drzwi w starej strzelance na Windowsa 95. Czasami musi też wypiąć dupę, żeby szef miał na co popatrzeć. Jej szef ma szefa, a tamten też ma szefa i podobno każdy musi każdemu pokazywać czasem dupę. Wtedy nieważne są akapy, forłardy, brancze i inne gówna. Ważna jest dupa Mariusza, Sebastiana i Damiana. I dupa Andżeli.
Podobno każdy, kto tam pracuje, musi złożyć ślub korposzczura - jak Andżela wróciła do domu i grzebałem jej po kieszeniach to wypadła karteczka z modlitwą: "Ja, , wyrzekam się praw ludzkich i obywatelskich i zobowiązuję się naciskać spację do końca życia za 1800zł na rękę". Na dole był podpis mojej siostry. W naszej wiosce oznaczało to, że wygrała życie.
Jak Andżela zapowiedziała, że zjedzie do naszego Wypiździewa na weekend, to Bogdan Bazuka kazał #!$%@?ć procesję na jej cześć. Upośledzone dziewczynki z pobliskiego sierocińca sypały kwiatki pod klekoczący PKS który ją przywiózł, a sołtys ściągnął jakiś zespół weselny, który na tę okazję nie wiedział, co zagrać, zagrał więc hymn Polski. "Póki myyyy żyjeeemyyy" - a tu Andżela wysiada jak gazela z PKSu i macha swoim indentyfikatorem z wielkim napisem KORPOREX. Widać, że bogaczka, bo jako jedyna z całej wsi miała czyste włosy, więc dzieci od razu zebrały się, żeby ich podotykać. "Wooow, jak księżniczka" - mówiły dzieci, a Andżela w tym czasie pokazywała swoją teczkę pełną jakichś #!$%@? wie po co wydrukowanych papierów.
Matka posadziła ją na honorowym miejscu przy stole, przy którym zawsze siedział nasz dziadek, zanim na stałe uciekł do lasu i zdechł w norze, bo, jak powiadał, "już wolę tam, niż do miasta, w tym mieście to nic dobrego nie ma". Andżela pokazała, że jednak jest - przywiozła nam prawdziwe, pachnące mydło, aż ojciec musiał trzy razy klepnąć się po mordzie, czy przypadkiem nie śni. Matka nagotowała bigosu, ale Andżela wbiła widelec i powiedziała: "Nie będę tego jeść, ja jadam tartę, jarmuż albo koktajl z nasion chia", na co ojciec ożywił się i mówi: "SZYJA? INDYCZO MAM W LODÓWCE, ZARA TOBIE PRZYNIESE" - i wrócił z czymś, co wyglądało jakby wydarł to prosto z psiej mordy.
Na koniec uroczystości rzucaliśmy w dzieci stojące pod oknami domu resztkami jedzenia, a dzieci biły się o nie i niosły do swoich domów jak relikwie, żeby pokazać, że jedli to, co miastowi. Jedna rzecz jednak zdradziła Andżelę, że jednak dalej jest wieśniarą.
Matka przytargała z piwnicy parę słoików swoich marynat. Otworzyła jeden z nich, #!$%@?ło gównem na cały dom. Ja wstrzymywałem się od porzygania, a Andżela pociągnęła nosem i powiedziała: "Mmmm, ale bym zjadła takiego grzybka. Dej mnie, mamuś, na talerzyk". Wiedziałem. Dalej jesteś wieśniarą.
#pasta ##!$%@? #heheszki
http://www.wykop.pl/wpis/19969253/moja-siostra-24-lata-srednia-dupa-z-twarzy-widzial/
http://www.wykop.pl/wpis/19969239/moja-siostra-24-lata-srednia-dupa-z-twarzy-widzial/
http://www.wykop.pl/wpis/19967173/pasta-nie-moja-znaleziona-na-mordoksiazce-ale-nawe/
http://www.wykop.pl/wpis/19966763/moja-siostra-24-lata-srednia-dupa-z-twarzy-widzial/
http://www.wykop.pl/wpis/19965869/pewniebyloaledobre-moja-siostra-24-lata-srednia-du/
http://www.wykop.pl/wpis/19964491/moja-siostra-24-lata-srednia-dupa-z-twarzy-widzial/
http://www.wykop.pl/wpis/19963367/to-jeszcze-wyznajemy-pl-czy-juz-pasta-%CA%96-moja-sios/
( ͡° ʖ̯ ͡°)