Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
od paru dni mam takie agresywne i natrętne myśli, 'coś' we mnie ma ochotę na wrzucać wszystkim dookoła, przeklinać ludzi, a najbardziej Boga i wiarę. nie jestem jakiś super wierzący, do kościoła nie chodzę od paru lat, ale mimo wszystko wierzę, ze coś tam jest. po paru dniach już nie daję sobie rady, doznaję duszności, a łzy same z oczu lecą, czuję jak zaczynam świrować. jak tak dalej będzie to nie wiem.. a między ludźmi wydaję się w miarę normalny, a #!$%@? w głowie takie gówno.. co ja mam zrobić? macie jakiś pomysł? staram się modlić, ale zaraz znowu coś mnie blokuje i ma ochotę przeklinać Boga, czuje się jakby coś mnie opętało, doszedł do tego taki wewnętrzny ból, jakby egzystencjalny, mam od kilku lat 'stany depresyjne', ale nigdy nie sądziłem, że może być tak źle... nie mogę sobie z tym poradzić, pomocy.
#chrzescijanstwo #wiara #religia #nerwica #depresja #kiciochpyta #psychologia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 9
EleganckaLoszka: A jest jakaś konkretna przyczyna. Mi kiedyś jak w życiu nie szło to miałem ochotę na wszystkich #!$%@?ć. Coś ala #testoviron obrażać za nic, za to że są Polakami (mimo, że jestem patriotą) bo jakby obwiniałem ich za swoją sytuację materialną.

Zaakceptował: sokytsinolop