Wpis z mikrobloga

@kashmirowa: Rok temu koleżanka z wykopu poleciła mi zażywanie cynku, zmianę diety na wysokobiałkową + dużo witamin (surowe soki wyciskane). Do tego poleciła Seboradin Niger- stosowałam szampon i przez jakiś czas wcierki po 1/3-1/2 flakonika (są dość kosztowne i ponoć skóra głowy szybko się przyzwyczaja). Do tego przy myciu musisz bardzo delikatnie wcierać szampon. Minusem kuracji jest to, że nieco przesuszyła mi włosy i musiałam dodatkowo stosować olejki, plusem, że po
@kashmirowa: o raju od razu do lekarza wysyłajo :o
Ja jak się wzięłam tak mocno za to, to brałam Merz Speciaal w skalp wcierałam Jantar (co mycie i pomiędzy) i piłam skrzypopokrzywę (herbatka z zaparzonego skrzypu i pokrzywy w jednym kubeczku) raz dziennie i samą pokrzywę raz dziennie. I to pomogło tak, że aż to teraz wypadało mi parę włosów dziennie.
Jesienią i na wiosnę zawsze wypadają trochę mocniej, co nie