Wpis z mikrobloga

Dziennik Abstynenta - Dzień 10

Dzisiaj opowiem o tym, w jaki sposób stworzyć perfekcyjny utwór popowy,

Po pierwsze musi być o miłości - jakże by inaczej.

Po drugie melodia powinna być przykuwać uwagę, ale też nie może być zbyt nachalna - raczej nie z tych, co śpiewa się chórem na weselu, ale z tych, co przychodzą do głowy około czwartej nad ranem i z jakiegoś powodu zdają się idealnie pasować do snu o fabryce cukierków.

Po trzecie w tle powinna pobrzękiwać gitara akustyczna. Nada to delikatnego, folkowego posmaku. Można też zastosować harmonijkę w miejsce tradycyjnej, gitarowej masturbacji.

Żeby nie być zbyt banalnym warto od czasu do czasu w tekście wtrącić myśl, zachęcającą do nieco głębszej refleksji. Żadne tam rozmyślania filozoficzne, ale coś prostego, na przykład coś w stylu Doesn't matter how far you come
You've always got further to go

No i w końcu, gdy masz już to wszystko, pozostaje ten najważniejszy element, drobna wisienka na torcie, która każe słuchaczom wracać do tego utworu bo odróżni go od tysiąca jemu podobnych: wprowadź drobną, niewielką zmianę w trzecim refrenie.

Macie to? Gratulacje, właśnie stworzyliście Quiet Hart.
#dziennikabstynenta

https://www.youtube.com/watch?v=gSqKzQSWLhQ
  • 2