Dziennik Abstynenta - Dzień 14

Udało się! Wczorajszy wieczór kawalerski kumpla (pozdrawiam Jan Giemza) upłynął bez grama alkoholu z mojej strony :) A kusiło, oj kusiło. Zapoznałem się za to z klaustrofobicznym klimatem Escape Roomu i o mały włos nie zszedłem na zawał w labiryncie Horror House - bardzo intrygujące doświadczenia, polecam serdecznie!

Piosenka Dnia: Mark Ernestus’ Ndagga Rhythm Force - Walo Walo
Jeśli chcielibyście wiedzieć, jak wygląda zachodnioafrykańska muzyka zaprezentowana przez
  • Odpowiedz
Dziennik Abstynenta - Dzień 12

Kolejne spotkanie bez grama alkoholu w moich żyłach (za to z ludobójstwem widelców i pająkami w tle) odbyte. I okazało się, że mam fanów! Także chciałbym ich w tym momencie serdecznie pozdrowić :)

A jutro kolejna impreza. Tyma razem będzie naprawdę ciężko. Trzymajcie kciuki.

Piosenka na dziś: Charles Mingus - The Clown
Mingus to w ogóle miał więcej jaj niż Davis i Coltrane razem wzięci (co najmniej
Dziennik Abstynenta - Dzień 10

Dzisiaj opowiem o tym, w jaki sposób stworzyć perfekcyjny utwór popowy,

Po pierwsze musi być o miłości - jakże by inaczej.

Po drugie melodia powinna być przykuwać uwagę, ale też nie może być zbyt nachalna - raczej nie z tych, co śpiewa się chórem na weselu, ale z tych, co przychodzą do głowy około czwartej nad ranem i z jakiegoś powodu zdają się idealnie pasować do snu
Dziennik Abstynenta - Dzień 6
Obudziłem się dziś rano, a w mojej głowie zagościła z przyzwyczajenia myśl: co ja wczoraj #!$%@?łem? Dopiero po chwili uświadomiłem sobie że nic, bo nie piłem alkoholu i wróciłem do domu o rozsądnej godzinie. Niezwykłe uczucie.

Zastanawiam się, czy iść na Ostatnią Rodzinę. Z jednej strony Beksińscy to ludzie niezwykle interesujący, bo swoje życiowe niedostosowanie potrafili uzewnętrzniać czy to poprzez obrazy, czy ekspresyjne zamiłowanie do muzyki. Z
Witam w klubie! Abstynent z przekonań czy zdrowotnie? Te same myśli miałem dziś rano. Ostatnie kilkanaście weekendów to regularnie zwałka w piątek i sobotę.
  • Odpowiedz
@mininomad: Trochę tak i trochę tak. Zacząłem ostatnio bardzo przesadzać z alkoholem, co więcej wpędziłem się w depresję i histerię. Stwierdziłem, że trzeba coś zmienić w życiu, żeby nie musieć w przyszłości umawiać się na spotkania AA. Pozdrawiam i trzymam kciuki za wytrwanie w postanowieniu :)
  • Odpowiedz
Dziennik Abstynenta - Dzień 4
Jastarnia to takie miejsce, gdzie depresja nie ma ze mną żadnych szans.

Jak pięknie jest wrócić do Warszawy... Jedna torba na ramieniu, druga w łapie... Podejść do automatu biletowego... Wykonać ekwilibrystykę mającą na celu wyciągnięcie portfela z kieszeni... Za pomocą nosa wybrać żądany bilet... Zębami wyciągnąć kartę z portfela i przyłożyć do terminalu... Jakimś cudem schować kartę do portfela, portfel do kieszeni i odebrać bilet... Podejść do
  • Odpowiedz
Dziennik Abstynenta - Dzień 3
Żywot Briana to wciąż bardzo dobry film. Więcej ludzi powinno go obejrzeć.

Ważna rzecz, której dzisiaj się nauczyłem: gdy wybierasz się na długą, rowerową wycieczkę, pamiętaj żeby upewnić się, że rower, który wybierzesz posiada wygodne siodełko. Zwłaszcza gdy ścieżka jest pagórkowata i pełna wybojów.
Dupa boli, ale Hel jest piękny.

Zauważyłem, że ostatnio znów wyskoczył temat aborcji. Niewątpliwym plusem tego stanu rzeczy jest to, że ludzie zaczęli
  • Odpowiedz
Dziennik Abstynenta - Dzień 2
Nie piję tylko dwa dni, a już mnie ci piwosze #!$%@?ą.

Mam ostatnio bardzo dziwne sny. Dzisiejszy z pewnością zasługuje na wspomnienie. Śniło mi się dziecko, mieszkające w jednym z krajów na Bałkanach (może była to Serbia) w czasach poprzedzających I wojnę światową. I pewnego dnia przyszedł front. I pojawili się żołnierze. Jego rodzinę wybili, w wyjątkowo brutalny sposób, torturując i gwałcąc. On sam ukrył się w
@Abstynent88: Mi to wcale tak ciężko nie przyszło ale pewnie też mi pomogło to, że cierpię na reflux i alkohol nawet w najmniejszych ilościach powodował, że "umierałem". Alkohol wcale nie jest potrzebny do szczęścia, ba, nawet lepiej dla zdrowia. Świetnie się czuję jako jedyny trzeźwy na imprezach - mimo ogólnego zażenowania mam niezły ubaw z tych "zalanych" ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
Dziennik Abstynenta: Dzień 1
(wpis archiwalny z wczoraj)

Gdy postanawiasz nie pić alkoholu, a twoi znajomi kręcą głową z niedowierzaniem, to jest to niepokojące. Gdy pytają, czy dobrze się czujesz, to jest to alarmujące. Ale gdy znajdują ci z tego powodu miejsce w pobliskim szpitalu psychiatrycznym, to znaczy, że masz poważny problem i z całą pewnością potrzebujesz okresu wstrzemięźliwości.
Oraz odrobiny atencji, stąd ów dziennik.

Jak to miło przybyć w miejsce, które
  • Odpowiedz