Wpis z mikrobloga

Ale preparaty dla pacjentów przygotowuje się już "manipulując" cytostatykami więc istnieje chyba jakieś ryzyko np. że przy zdjęciu rękawicy dojedzie do kontaktu czy się mylę. @Zlowieszczy_befsztyk czy Ty pracujesz lub znasz kogoś kto pracuje w tej profesji?
@Grzegiii: szpital w którym ja miałem zajęcia na onko miał taką politykę że cytostatyki były przygotowywane przez personel oddziału. Ale cytostatyki to leki jak wszystkie. Nawet jakby coś majstrowała to leki do stosowania wewnętrznego mają znikome działanie przy stosowaniu zewnętrznym
@Grzegiii ryzyko zerowe, leki sa przygotowywane na jalowo, wiec bez kontaktu ze skora, nie sa to substancje lotne wiec nie dzialaja wziewnie.
Wez pod uwage ze nawet w przypadku uszkodzenia opakowania i ubioru ochronnego narazenie na dany cytostatyk to ledwie 3-5% pojedynczej dawki.
U mnie w szpitalu nigdy nie doszlo do takiej sytuacji.
Pozdrawiam, rezydent AiIT z sali operacyjnej gdzie N2O uszkadza mi codziennie szpik i siedze w polu radiacyjnym do 2000
@Grzegiii: jest ryzyko, mam dwie znajome, które wykonywały cytostatyki w szpitalach i teraz odwiedzają hematologa bo leukopenia. Tak, przy wykonywaniu cytostatykow jestes narazony na obecnosc leku w aerozolu, unosi sie w powietrzu podczas np. rozpuszczania leku przez dostrzykiwanie wody do fiolki z liofilizatem leku, powstaje wtedy w fiolce nadcisnienie i powietrze uciekajace przy wyciaganiu igly niesie za soba czastki leku. Swoja droga zdarza sie zakłucie skory przypadkowe, rozlanie leku na blat.