Wpis z mikrobloga

Zdumiewające są dla mnie te chwilowe przebudzenia społeczeństwa lub poszczególnych jego grup w postaci protestów przeciw konkretnej polityce rządu. Z jednej strony protestuje się przeciw wprowadzonej lub mającej być wprowadzoną polityce, a z drugiej przyznaje się prerogatywy władcze jakiejś wąskiej grupie ludzi. Tymczasem problem nie leży w stosowaniu takiej czy innej polityki rządowej, lecz w głębszym przekonaniu większości społeczeństwa, że ktoś ma prawo używać zinstytucjonalizowanego przymusu wobec ludzi, którzy nie zgadzają się z taką polityką. Na przykład stwierdzenie "marihuana powinna zostać zalegalizowana" zawiera w sobie założenie, że ktoś ma prawo legalizować lub delegalizować posiadanie i obrót tą używką. Już lepiej w tym świetle prezentuje się stanowisko #czarnegoprotestu w twierdzeniu "odczepcie się od naszych macic" - widać tutaj wyraźny sprzeciw wobec ingerencji w ciało drugiej osoby poprzez urzędniczą kontrolę, z czym oczywiście się zgadzam. Jeśli nadal jednak osoba biorąca udział w takim proteście daje prawo wąskiej grupie ludzi, aby ta mogła decydować o tym co jest dla niej i dla innych "dobre", to niech nie dziwi się, że prędzej czy później jej prawa znów będą deptane.

#polityka #ekonomia #czarnyprotest #filozofia #wolnyrynek #prawo
  • 19
  • Odpowiedz
@TenebrosuS: Po pierwsze, warto zwrócić uwagę, że "przeciętny etatysta" skonfrontowany z argumentami mówiącymi o przymusowej i pasożytniczej naturze państwa, będzie stawiał im opór, powołując się na różnego rodzaju "argumenty" (np. 'Podatki to nie kradzież, bo dostajemy coś w zamian'). Warto zatem podkreślać, że instytucja państwa jest monopolem przymusu i przemocy na swoim terytorium i nie opiera się na rozsądku, a na sile.
Po drugie nie tylko "odkrywam" na czym polega działanie
  • Odpowiedz
@3n3bl0: Warto zauważyć, że popierając państwo jako pierwszy (względem osoby głoszącej stanowisko nieetatystyczne) będziesz zmuszony odwołać się do argumentu siły. Pytanie tylko, czy argument siły jest w swej istocie racjonalny.
Ja nie muszę w ogóle używać argumentu o utylitarnej efektywności wolnego rynku, aby popierać własność prywatną. Tej wiedzy dostarcza mi etyka, dla której utylitarny sens nie ma znaczenia. Inna sprawa, że mogę posiłkować się utylitarystyczną przewagą wolnego rynku nad etatyzmem i
  • Odpowiedz
@3n3bl0: To wtedy odpowiem agresją na ich agresję, albo wezwę ludzi, których wcześniej opłaciłem, aby zapobiegli tejże agresji. Moja agresja może mieć jedynie charakter obrony życia i mienia w wyniku pierwotnie zainicjowanej agresji przeciwko mojemu życiu lub mieniu.
  • Odpowiedz
@krzysztof-szczucki: już anarchosyndykaliści są mniej oderwani od rzeczywistości w porównaniu do libertarian. Dlaczego służby chroniące mienia mają wygrać w takim świecie ze zorganizowanymi przestępcami? Liberałowie nie ukrywają, że w kapitalizmie rozwarstwienie społeczne się potęguje. Dlaczego biedne masy nie miałyby poprzejmować zakładów od burżujów realizując scenariusz anarchosocjalistów? Dlaczego ludzie oddolnie nie mieliby wyforsować pewnych praw, tworząc zalążek państwa? Albo lokalni przestępcy proponujący "ochronę".
  • Odpowiedz
A miniarchizm też się nie utrzyma długo, jak można zaobserwować różne grupy wpływu wykorzystują państwo do swoich celów, czego wypadkową są obecne państwa. Kwestia tylko czyje interesy są realizowane.
  • Odpowiedz
@3n3bl0:

już anarchosyndykaliści są mniej oderwani od rzeczywistości w porównaniu do libertarian.


Biorąc pod uwagę dokonania ekonomii i teoretycznej niemożliwości socjalizmu jako systemu z racjonalnym alokowaniem zasobów, odrzucam te twierdzenie.

Dlaczego służby chroniące mienia mają wygrać w takim świecie ze zorganizowanymi przestępcami?


Dlatego, że zorganizowani przestępcy są w mniejszości w społeczeństwie anarchokapitalistycznym, a firmy ochronne/ubezpieczeniowe mają ogromny kapitał od swoich klientów i mogą zmiażdżyć tego typu organizacje. O uzbrojeniu przeciętnego człowieka,
  • Odpowiedz
Biorąc pod uwagę dokonania ekonomii i teoretycznej niemożliwości socjalizmu jako systemu z racjonalnym alokowaniem zasobów, odrzucam te twierdzenie.


Tak samo można powiedzieć, że kapitalizm nie zapewnia racjonalnego alokowania zasobów, patrząc na ilość pieniędzy ładowanych w reklamę, niszczenie środowiska naturalnego, marnotrawstwo zasobów naturalnych, ponoszone przez społeczeństwo koszty rozwarstwienia (np. zwiększona przestępczość), marnotrawstwo pieniędzy, kiedy kupujemy produkty nie mające specjalnie dodatkowego zastosowania dla nas, poza podniesieniem prestiżu, statusu społecznego, rywalizacji z innymi.

Dlatego, że
  • Odpowiedz
@3n3bl0:

Tak samo można powiedzieć, że kapitalizm nie zapewnia racjonalnego alokowania zasobów


Nie, nie można tak powiedzieć. W systemie wolnorynkowym każdy przedsiębiorca, firma, jednostka itd. podlega rachunkowi zysków i strat. To właśnie ten rachunek jest "busolą" mówiącą, czy spełniane są potrzeby konsumentów. W wypadku dystrybucji dóbr w inny sposób (np. państwowy przymus) mamy do czynienia z całkowitą arbitralnością wydatkowania pieniędzy pochodzących nie z zysku, a grabieży.

patrząc na ilość pieniędzy ładowanych
  • Odpowiedz
mogę założyć się, że nie przeczytałeś żadnego teoretyka tego nurtu


@krzysztof-szczucki: czytałem chociażby Rothbarda, Hoppego, Konkina, poza anarchokapitalizmem Misesa, Bastiata, Carsona, Stirnera, Rand. Co nie znaczy, ze będę używał ich retoryki oraz przekonują mnie podawane argumenty.
Fakt, użyłem może nie najlepszej argumentacji, ale to wynikało z faktu, że nie chciałem podawać z pamięci przykładów, co do których nie mam potwierdzania w postaci badań, cytatów itp.
  • Odpowiedz