Wpis z mikrobloga

Siema #mikrokoksy z #silownia
Mam pytanie (znowu) odnośnie wiosłowania (Pendlay).
Czuję, że gdzieś robię błąd. Że nie ciągnę pleckami, a zdecydowanie mocniej łapami. Bo wśród tych 25 łącznie powtórzeń, tak ze 3 wyszły mi tak, że sztanga aż mi tors w górę wybiła przy dość małym nakładzie siły z łapek (czułem, że to właśnie tak ma wyglądać).

Macie jakieś rady (jak myśleć o ciężarze czy coś w tym stylu), żeby właśnie mocniej zaangażować plecy do pracy? ( ͡ ͜ʖ ͡)

I jeszcze pytanie bonusowe - czy martwy muszę robić takim "wolnym, w pełni kontrolowanym ruchem", jeśli zrobienie tego nieco szybciej jest dla mnie prostsze i "silniejsze"? :P I sam ciężar z takiego "dość mocno obciążającego" robi sie jak poderwanie worka cementu z ziemi. Czy muszę sztucznie ograniczać szybkość prostowania? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 11