Wpis z mikrobloga

Prolife - ten nowy ideologicznie termin oznacza teraz:
- zakaz badań prenatalnych (nie mam prawa wiedzieć czy moje dziecko przyjdzie na świat chore i nie mogę się do tego przygotować)
- zakaz operacji ratujących życie płodu w łonie matki (np. operacje serca, skutkujące zgonem noworodka w pierwszej dobie życia)
- zakaz ratowania życia matki w przypadku ciąży pozamacicznej, zaśniadowej, nowotworów łożyska (poczytajcie sobie co to jest)
- zakaz ratowania życia matki w przypadku wystąpienia rzucawki

itp, itd. Ta ustawa nie dotyczy tylko aborcji, usuwania ciąży "dla przyjemności i dla wygody".

Dotyczy wprowadzenia ZAKAZU ratowania zdrowia waszych matek, sióstr, koleżanek, przyjaciółek, wszystkich różowych pasków na których wam kiedykolwiek zależało i będzie zależeć.

W obecnym stanie prawnym nikt nie zmusza do aborcji, nie zakazuje podejmowania prób ratowania życia matki. Później ten wybór zostanie nam odebrany.
Tak się hejtuje swiadków Jehowy za to, że "gdyby pozwolili na przetoczenie krwi, ta młoda dziewczyna nie umarłaby".
A w czym ta sytuacja różni się od zamierzeń proponowanych przez ruchy pro life? Zakaz wyboru=barbarzyństwo.
##!$%@? #czarnyprotest
  • 56
@addicted44: skąd takie informacje?
- zakaz badań prenatalnych (nie mam prawa wiedzieć czy moje dziecko przyjdzie na świat chore i nie mogę się do tego przygotować)
- zakaz operacji ratujących życie płodu w łonie matki (np. operacje serca, skutkujące zgonem noworodka w pierwszej dobie życia)
- zakaz ratowania życia matki w przypadku ciąży pozamacicznej, zaśniadowej, nowotworów łożyska (poczytajcie sobie co to jest)
- zakaz ratowania życia matki w przypadku wystąpienia rzucawki