Wpis z mikrobloga

Rozwalaja mnie #rozowepaski wypowiadające sie nt #aborcja, że to ich cialo, ich decyzja. Hej, a skąd wzięła sie ciąża? Ja nie mam nic do powiedzenia? To tak samo moje dziecko, jak i twoje. Mogę go nie chcieć, ale nie mogę decydować? Takie #heheszki: a jak wrzucam 2zl do automatu to cola jest moja czy automatu? ( ͡° ͜ʖ ͡°) #logikarozowychpaskow
  • 140
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@07zglosSie: a wiesz jak przebiega?
Żadna przyjemność, jak obce osoby patrzą Ci między nogi, grzebia tam i majstruja..albo trzeba być przy nich naga..
Jasne, że się o tym wtedy bardzo nie myśli, że to biologia i procedury medyczne - w końcu przede wszystkim liczy się dobro dziecka, ale no nic fajnego. Do tego nierzadko nieprzyjemne zachowanie personelu (niedawno rodziła koleżanka. Miala problemy z akcją i lekarz -jakis mlody uj- szydzil
  • Odpowiedz
@makak: nie tylko lekarze - żona gdy była w ciąży zaczytywała się w forach zrzeszających przyszłe matki. Patrząc na te wpisy doszedłem do wniosku że "popieluchowe zapalenie opon mózgowych" to prawdziwa jednostka chorobowa.
  • Odpowiedz
@makak: moja przyjaciółka po medycynie mowila mi, że faceci na porodowkach często uważani sa przez innych za seksistowskich bucow, prawie jak chirurdzy..tacy mało wrażliwi rzeźnicy.

Wiadomo, że nie można generalizowac, ale jak się słyszy opowieści kobiet, to czasen serio aż strach zachodzic w ciążę. I nie ma, że sobie coś zaplanujesz, bo nie zawsze wszystko człowiek da rade przewidzieć i nagle się okaże, że zamiast do swojego lekarza i może oplaconego prywatnego nawet ośrodka (w przypadku osób mówiących, że przecież można prywatnie i z kultura), to karetka zabiera do najbliższej porodowki. I można trafić albo na takiego buca, albo na dobrą ekipe. Ale gwarancji brak..

@07zglosSie: no planują skargę, zwlaszcza, że w dokumentacji podane zostały inne czasy poszczególnych etapów porodu (krótsze).
Nagość naturalna, ale jednak też by można to jakoś zorganizować z minimalnym choć poszanowaniem rodzącej. Ale w sumie to chyba ogólny problem ginekologii. Pamiętam, jak z dziwnymi bólami podbrzusza trafiłam na pogotowie. Wysłali mnie na konsultacje ginekologiczna. Taki starszy dziad był, mocno nieprzyjemny, do tego do gabinetu ciągle wchodziła i wychodziła pirlegniarka, a ja z golym tylkiem na widoku na korytarz. Bokiem, bo bokiem,
  • Odpowiedz
@Vladimir_Kotkov: Uh. To prawda. W tym przypadku to chyba "przedpieluchowe". Bo potem, przez jakis czas to nie ma co sie dziwic. Hormony, brak snu i bycie fabryka mleka z dostawa na rzadanie musi czlowiekowi robic niezly kisiel z mozgu...

Ale czasem zastanawiam sie, czy lekarze w Polsce nie powinni miec jakiegos specjalnego kursu empatii na studiach...
Czasami u lekarza sie zastanawialem czy mam (zacytuje za Staszewskim) "z------c z laczka i
  • Odpowiedz
@agaja: Szkoda gadac, niektore polozne to tez nie byly lepsze... Ale najbardziej mnie wkurzalo traktowanie kobiet na poloznictwie jak niedorozwinietych umyslowo. I jeszcze te formy w trzeciej osobie... "niech sie polozy bokiem/ruszy... niech wstanie".
  • Odpowiedz
@erysipelothrix: myślącego? Chyba na opak? Dlaczego niby fakt, że to kobieta ponosi ciężar porodu miałby być powodem uznawania jej własności wobec dziecka?

Jeśli uznamy, że dzieci są własnością kobiety to znikają jakiekolwiek zobowiązania mężczyzn wobec dzieci przez siebie spłodzonych (dlaczego mają się opiekować czy łożyć na cudzą własność?). Co idzie za powyższym - znikają też oczywiście alimenty. No dalej feministki, poprawiajcie dalej jakość życia kobiet ( ͡ ͜
  • Odpowiedz
@WincyjBroni: w ogóle nie biorą pod uwagę mężczyzn
@Hank_Stinson: ale napisałeś, że dziecko jest bardziej kobiety, bo urodziła. Nonsens. Jest wspólne, tak samo jak ich decyzja o aborcji. ale #rozowypasek "HURR DURR zabraniajo NAM, MY chcemy, to NASZE". Nie ma miejsca dla mężczyzn, bez których nie byłoby potrzeby aborcji
  • Odpowiedz
Ale czasem zastanawiam sie, czy lekarze w Polsce nie powinni miec jakiegos specjalnego kursu empatii na studiach...


@makak: to już jest chyba kwestia indywidualna.
Jak sam z siebie nie jesteś empatyczny, to się nie nauczysz. Pracuje z lekarzami i niektórzy z nich to takie chamy nieetyczne, że masakra. Do nas przychodzą sani onkologiczni pacjenci, a oni przeliczaja ich wyłącznie na kase za opisy badań.
To taka troche znieczulenica, jak widzisz
  • Odpowiedz
@agaja: Ja rozumiem, ze przewija sie duzo pacjentow. Ale to jednak ludzie.
Zwyczajnie to jest kwestia kulturowa i przeszkolenia, najbardziej nieuprzejmy lekarz jakiego spotkalem w USA byl na poziomie bardzo uprzejmego w Polsce i bylo to o 1 w nocy na E.R, raczej trudno sobie wyobrazic miejsce z wieksza presja.
  • Odpowiedz