Wpis z mikrobloga

@m3rcu: oczywiście nie ma sensu popadać w jakieś skrajności i wysyłać nie wiadomo jakich epistoł, ale jeśli łączy nas jakaś zależność formalna to pewnych konwenansów wypada się trzymać. W przypadku wiadomości, którą dostał OP mail w stylu:
Dzień dobry,
Piszę w imieniu grupy xyz i chciałbym prosić o podanie terminu, w którym moglibyśmy zgłosić się na poprawkę z przedmiotu abc.
Pozdrawiam,
Brajan Kiełbasa
kurtko i na temat
  • Odpowiedz
@mannoroth: Nie, żebym popierał taką formę zwracania się do wykładowcy, ale zawsze mnie śmieszyło, kiedy produkowałem przez godzinę maila, żeby wszystko było pięknie, delikatnie obleczone wazeliną, a wykładowca odpisywał "ok".
  • Odpowiedz
  • 2
@mannoroth @plecak_odrzutowy Ten email to kpina. Na uczelni panują określone reguły. Nie raz z różnymi prowadzącymi piłem i cisnalem sobie poza zajęciami będąc na "per Ty" ale jeśli miałem sprawę i trzeba było napisać przez maila to zawsze z pełną kultura i poprawnoscią.
  • Odpowiedz
@mannoroth: Pamiętam, że jak pisałem jakiegoś maila do wykładowcy to spędzałem pół godziny, żeby kilka zdań naklepać. Czytałem to 20 razy, poprawiałem, przestawiałem, dopisywałem jakieś słowo, usuwałem jak coś mi nie do końca pasowało. A tu widzę, można poświęcić 20 sekund.
  • Odpowiedz