Wpis z mikrobloga

@seattle:
– Wczoraj jechałem tędy, tych domów jeszcze nie było.
– Tak mówicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka!
– Jak ja mogę przejechać matkę na szosie, jak moja matka siedzi z tyłu?
– Halo, tu „Brzoza”, tu „Brzoza”! Źle cię słyszę! Powtarzam, powiedział,
@seattle: Czytałem fajną interpretację: rowerzysta przejeżdżający po pasach nie jest pieszym, więc nie ma żadnych praw. Dodatkowo, jest pojazdem, zatem włącza się do ruchu (wjeżdża na drogę z pierwszeństwem) i powinien ustąpić wszystkim uczestnikom (osobną sprawą jest zakaz jeżdżenia po przejściu w poprzek).
Gdyby tam w poprzek pasów jechał samochód a nie rower, to czyja byłaby wina?
@A_rus: Wg mnie przepis o przeprowadzaniu roweru jest debilny. W większych miastach (tam gdzie infrastruktura rowerowa jest dobrze rozwinięta) obok przejść dla pieszych istnieją przejazdy rowerowe. Czym różni się przejechanie po przejściu od przejechania po przejeździe 2 metry obok? Czy te 2 metry dają rowerzyście jakieś supermoce które uchronią go od potrącenia?
Druga sprawa: dlaczego przejechanie na rowerze jest 'be' a na deskorolce / hulajnodze / rolkach / wózku inwalidzkim już
@seattle: To jest generalnie jakieś kuriozum

Art. 26. 3. Kierującemu pojazdem zabrania się:

1) wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany; 2) omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu

Nie rozumiem co ma fakt przejazdu na rowerze (zamiast przeprowadzenia go) do faktu, że kierowca złamał przepisy. Jasne jest, że jeżeli kierowca
@seattle: Współwina tam jest, jedno i drugie powinno być ukarane
@seattle: Nie nie, debilne, to są przejazdy rowerowe, o czym już tutaj wspominałem. Mnie od malutkiego uczono by się rozejrzeć i nie wbiegać na przejscie dla pieszych, a nagle rowerzyści dostali pełne pierwszeństwo do wjazdu na taki przejazd, co jest idiotyczne. Powinni to zmienić - rowerzysta powinien mieć NAKAZ zatrzymania się i upewnienia, że nic mu nie grozi. Wtedy może
@seattle:

Mandatu nie dostał natomiast kierowca. Dlaczego? - To nie on w tym przypadku ponosił odpowiedzialność za zaistniałą sytuację - podkreśla policjantka.


Co tu się #!$%@?ło? Policjantka na kasę do biedronki (z całym szacunkiem do kasjerek na biedronce), bo o przepisach to ona gówno wie.
@A_rus: @seattle: @Pszesmiewca: @Yahudi:
ja jeżdżę autem jak i dużo rowerem (dla niektórych to ma znaczenie ( ͡º ͜ʖ͡º)) i wg mojej wiedzy ona powinna dostać mandat za jeżdżenie po pasach, on za omijanie pojazdu, który ustąpił pieszym (bo piesi też tam byli).
To że ona jechała właśnie spowodowało wypadek, bo jakoś wolniejszych pieszych nie rozjechał. Za kolizję obwiniłbym ją, a jemu zabrał
To że ona jechała właśnie spowodowało wypadek


@wertyn: Nie. Wypadek spowodował gościu, który wjechał w ludzi na pasach. Jakby kobieta wjechała prosto z chodnika pod maskę - ok, rozumiem. Ale tutaj tak nie było. Koleś:
a) widział pieszych (i rower) na pasach
b) widział zatrzymujący się (a może już zatrzymany?) pojazd na sąsiednim pasie
c) wjechał w grupkę ludzi, którzy tylko swojej przytomności zawdzięczają nie bycie rozjechanymi.

Nie ma absolutnie żadnej
@Pszesmiewca: jedziesz w korku, skręcasz w prawo a typ #!$%@? rowerem po pasach
przed przejazdem staniesz, bo wiesz że może być rower
przed pasami się go nie spodziewasz, a wjeżdża stary dziad bez zwalniania ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@wertyn

wolniejszych pieszych nie rozjechał

Bo odskoczyli, a rowerem się odskoczyć nie da. Mogąc uniknąć wypadku, który byłby nie z twojej winy masz obowiązek zrobić wszystko, by go faktycznie uniknąć (zdrowy rozsądek też by tak podpowiadał). Ale to nie znaczy, że skoro mogłeś coś zrobić, a tego nie zrobiłeś, to teraz wypadek jest z twojej winy.
Określenie tutaj czyja jest wina nie jest łatwe i sam się nie podejmuję. Natomiast mandat się
@morgahard: Też pisałem że nawet na miejscu policji bym mu nawet prawko zabrał. Uważam że tacy co nie znają przepisów i nie mają wyobraźni są gorsi od kogoś, kto nie zdąży wyhamować przed zabudowanym.

Jakbym ja jechał tym autem, grzebał w nosie, telefonie, śpiewał itd. i dopuścił się czegoś takiego (nikt nie jest idealny, chociaż pasów pilnuję po filmikach z wypoka) to pewnie bym nie wziął winy całkowicie na siebie. Tak