Wpis z mikrobloga

Te badania wstępne do pracy to śmieszne są. Wchodzę do przychodni, tłum ludzi, a w recepcji siedzi sobie gostek w szaliczku/apaszce i rurkach. Jak już mnie łaskawie zarejestrował i odczekałam 2 h to w końcu przyjął mnie lekarz. Jak go zobaczyłam to sobie pomyślałam, że tu chyba taki wymóg w tych rurkach chodzić, jakaś hipsterska przychodnia czy co? No, ale nic. Badanie właściwie.

- Proszę zamknąć oczy i wyciągnąć ręce do przodu - co też uczyniłam (swoja drogą to na co to badanie jest?)

- Cudownie! Proszę sobie usiąść zmierzymy ciśnienie - po dwóch sekundach - Wspaniale 120 na 80! Jakieś choroby w rodzinie?

- N...

-Wyśmienicie! Jakieś tabletki pani zażywa?

-Yy...

-Wspaniale!

Nie wiem po co te badania są, ale wymóg to wymóg. Głupia ja, że się przyznałam, że noszę okulary to mi jeszcze skierowanie do okulisty dał, ale to dobrze, bo i tak miałam zamiar iść :P

#nikogotonieobchodzialesobienapisze #praca #badania
  • 15
  • Odpowiedz
@kerly: Pewnie sporo też zależy od lekarza. Jakiś czas temu idąc do pracy na stanowisko biurowe i po udzieleniu informacji że zdarza mi się palić dostałem skierowanie na prześwietlenie płuc (22 lata).
  • Odpowiedz