Wpis z mikrobloga

@aloszkaniechbedzie: to zależy od myślącego, albo od jego sposobu myślenia, ja zazwyczaj się mocno dołuję, bo zaczynam myśleć o tym, że człowieka jako osobę determinuje jedynie mózg i jego śmierć jest końcem człowieka, a potem dopiero zaczyna się od tego, czy faktycznie śmierć mózgu jest śmiercią człowieka, po rozmyślania o tym, czy faktycznie istnieje jakiś wielki stwórca, kończąc na śmierci cieplnej wszechświata, nigdy nei dochodzę do jakichś przełomowych wniosków, ale się