Wpis z mikrobloga

@Madlen_: Ja miałem tak, że po studiach wróciłem do rodzinnego domu, niewielkiej miejscowości.
Razu pewnego poszedłem z psem do lasu, pod nosem przeleciał mi jakiś listek i kichnąłem pierwszy raz. Później kolejny i kolejny, a później chyba z miesiąc kichałem seriami po 3, kilka razy dziennie.