Wpis z mikrobloga

@kopek: Pracowalem kiedys z 3 rozowymi w biurze i jednego tygodnia byl wielki dramat, bo kazda po koli ryczala. Jedna w poniedzialek i wtorek, inna w srode i czwartek, a ostatnia w piatek. Zawsze ulatnialem sie bez slowa i przeczekiwalem taka imbe w kiblu, albo przy automacie z kawa.