Wpis z mikrobloga

  • 494
No #!$%@? nie wytrzymie, za każdym razem, każdym jednym kiedy jadę autokarem siadają za mną małe dzieci. Jak to jest, 46 miejsc w autobusie a one zawsze za mną a potem 3h słucham tego #!$%@?
Mame a co to? A po co?
Mame a wiesz, że puściłem baka?
A czemu ten pan jest cały na biało?
A najgorsze jest jak się trafi jakiś głupi barbec co ryczy cała drogę i drze te lysa bułę
No do #!$%@? Pana, apeluje do was rodzice, nauczcie te małe gówna zamknąć ryj, błagam (,)
#takbylo #pracbaza #gowniaki
  • 71
@Zaax: Ogólnie rodzicom współczuje bo gowniaki potrafią być trudne, ale kiedyś każdemu kończy się wytrzymałość. Tutaj jak takiego dzieciaka za młodu nie pohamuje się to potem wyrastają z niego rożne dziwne osoby. Nie będę zagłębiał się w temat, ale uważam, że człowiekowi zwłaszcza małemu trzeba pokazywać granice. W innym przypadku jak ich nie zna to będzie odwalał.
@Zaax: Byłam nadzwyczaj spokojnym dzieckiem, prawie nie płakałam, a jak podrosłam, to nie zadawałam miliona pytań, wrzeszcząc przy tym na całe pomieszczenie, więc mogę legalnie dołączyć do Twoich narzekań.

Dzieci, które siedzą spokojnie i rozmawiają z rodzicami normalnym tonem, są urocze i przytulałabym (mimo że na ogół za kilkulatkami nie przepadam). Szkoda, że w autobusach i pociągach przeważają te drące japę.
@Zaax: Mnie w ogóle nie przeszkadzają dzieci. Przeszkadzają mi tylko rodzice, którzy je wychowują w przekonaniu, że są pępkami świata i wszystko im wolno. Dzieci też podlegają pod normy społeczne. Dziecko nie powinno krzyczeć przez trzy godziny na cały autobus. I dzieci nie są tu wcale wyjątkami, bo miałam okazję jechać busem z grażyną, która całą drogę rozmawiała przez telefon o pierdołach i tak darła mordę, że aż ludzie zwracali jej
@plecak_odrzutowy: @Zaax: Mnie rodzice zawsze skutecznie pacyfikowali, jak zaczynałem drzeć ryja na mieście, albo gdziekolwiek to reakcja była natychmiastowa i nie słyszałem od rodziców aby kiedykolwiek nie poskutkowało, od innych rodziców teraz oczekuję tego samego, żeby pacyfikowali te swoje guwniaki, nie ma nic gorszego niż takie rozwydrzone tałatajstwo, latające w te i z powrotem, robiące co mu się podoba.