Wpis z mikrobloga

@urwis69: Wiele ludzi stać, by wydać 300zł na bilet, bo umieją zarządzać pieniędzmi. To się objawia na przykład płaceniem tyle, ile trzeba, a nie złotówkę więcej. Raz to będzie 1zł, raz 10, a może innym razem kilkaset, które rozrzutny człowiek by olał, a taki ktoś zadba o swój portfel i będzie miał potem na coś innego.
  • Odpowiedz
@ms93: ta, później tacy #!$%@?ą kasjerkę, bo nie miała grosza wydać.
Nie przesadzajmy.
Kurierowi też dajesz co do grosza czy zaokrąglasz sumę? I nie w ramach napiwku - w ramach ułatwienia sobie i komuś roboty. Przy 300 zł złotówka nie zbawi.
  • Odpowiedz
@ja_caly_na_bialo: Tak jak mówiłem - tu złotówka, tam złotówka i się nazbiera. Choćby wyszło z tego 10zł w ciągu miesiąca, to ja wolę mieć 10zł, niż go nie mieć. Akurat nie pamiętam kiedy płaciłem coś kurierowi, bo prawie zawsze za pobranie trzeba dopłacić, więc z niego nie korzystam, ale na pewno nie zapłaciłbym ani złotówki więcej, niż mam na rachunku. To jest bezsensowna rozrzutność.
  • Odpowiedz
@ms93: ja to nazywam oszczędnością czasu - swój czas i nerwy wyceniam na więcej niż 1 zł :)
Poza tym - raczej nie przywiązuję wagi do pieniędzy. Nie oglądam każdej złotówki z obu stron zanim ją wydam.
Mam - wydaje, nie mam - nie wydaję.
Proste podejście :) Za mało zarabiam, żeby odkładać. A odłożenie tysiąca czy dwóch w ciągu roku dla mnie mija się z celem.

Ale każdy ma
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@ms93 problem w tym, ze koles sie klocil z wystraszonymi dzieciakami przy kasie jakby #!$%@? managera średniego szczebla po #!$%@? projekcie. Poszlo o to, ze byly dwa mylace cenniki. Bo byly. Klocil sie zeby nie zaplacic za browara 10 zl zamiast 9. No kurde....
  • Odpowiedz