Aktywne Wpisy
Adamfabiarz +18
Za parę dni miną 2 lata gdy wyjechałem z salonu i mam 78 tys. km przejechane. A wcale nie uważam, że jeżdżę tak dużo; czasami auto stoi niejeżdżone po parę dni. Np. w poprzednim roku auto stało niejeżdżone średnio 9 dni miesięcznie.
A tymczasem jest pełno osób, co kupuje 15-letnie auto sprowadzane z Niemiec i myślą, że przebieg 150 tys. km jest oryginalny; gdy tymczasem średnio Niemcy jeżdżą więcej od Polaków -
A tymczasem jest pełno osób, co kupuje 15-letnie auto sprowadzane z Niemiec i myślą, że przebieg 150 tys. km jest oryginalny; gdy tymczasem średnio Niemcy jeżdżą więcej od Polaków -
ChwilowaPomaranczka +101
Naoglądaliśmy się filmów science-fiction, żyjemy w przekonaniu, że kiedyś - może nie za naszego życia - ale kiedyś dojdzie do jakiegoś przełomowego odkrycia i bedziemy mogli odbywać podróże międzygwiezdne. Nie mówię tutaj o jądrowym silniku pulsacyjnym, czy innych tego typu wynalazkach, które prawdopowobnie kiedyś powstaną i pozwolą na podróże do najbliższej gwiazdy w w miarę rozsądnym czasie, tylko o na prawdę przełomowym odkryciu rodem z sci-fi (jak np. tunel czasoprzestrzenny) pozwalającym na dotarcie dużo dalej niż Proxima Centauri.
A co jeśli takie coś jest po prostu niemożliwe? Może się przecież okazać, że pewnych barier nie da się przekroczyć i nigdy nie zbadamy niczego poza naszym najbliższym podwórkiem. Mówię tutaj nie o barierach technologicznych, tylko o barierach czysto fizycznych, wynikających z konstrukcji wszechświata.
Przyznacie, że to trochę smutna wizja? A co najgorsze jest to jeden z możliwych scenariuszy. Być może to jest właśnie wyjaśnienie Paradoksu Fermiego. Być może po prostu podróże międzygwiezdne nie są możliwe i dlatego nie doświadczamy obecności innych cywilizacji?
#astronomia #nauka #fizyka
Są gorsze rzeczy wynikające z fizyki.
Rozszerzalność wszechświata powoduje że jesteśmy w pewnej kuli za którą nigdy się nie wydostaniemy. I co gorsza ta kula się zacieśnia aż kiedyś cały wszechświat jaki znamy zostanie zniszczony.
Rozwój wielu bardzo odmiennych kultur lub nawet gatunków z ludzkich kolonii w skutek długotrwałej izolacji.
Bardzo utrudnione (niemożliwe?) prowadzenie wojen międzygwiezdnych.
Brak możliwości narzucenia wszystkim jednej władzy w stylu Imperium Palpatine'a.
@szuineg: albo z tysiąca innych przyczyn, możemy być łatwym źródłem materiałów do prototypu jej nowego pomysłu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@rozdajozadarmo: pamiętaj, że nawet jeśli podróż do gwiazdy oddalonej o 1000 lat świetlnych będzie trwała 1200 lat, pasażer statku lecącego z taką prędkością odczuje znacznie mniejszy upływ czasu, więc taka podróż mogłaby być możliwa, tylko nie pochwalisz się nią kumplom z klasy
@smyl:
Właśnie o tym jest mój wpis. Jeśli nie istnieje alternatywny sposób pokonywania przestrzeni to jedyne co nam zostaje to pokonywanie jej metr po metrze za pomocą rozpędzonej do
@Mator:
Liczyć na to, że żyjemy w symulacji i wymodlić lepszą przyszłość :)
@dragon240994: Aż mi się przypomnialo "Ostatnie pytanie" Asimova.
Czytałem też coś takiego, zupełna abstrakcja no ale cóż: Za np 10 miliardów lat przenosić gwiazdy w przeszłość żeby zmniejszyć tempo ekspansji wszechświata do tego optymalnego poziomu zwiększając jego masę. Oczywiście to łamie prawo zachowania masy i energii... Poza tym i tak tylko wydłuży agonię o kilka miliardów lat
@Mator: i każde inne znane nam prawo fizyczne
@Mator:
Może. Taka opcja też istnieje i chciałbym żeby w ciągu naszego życia pojawiły się jakieś przełomowe odkrycia na miarę rewolucji informatycznej. Ale w moich dzisiejszych filozoficznych rozważaniach zastanawiałem się nad tym bardziej przyziemnym (dosłownie i w przenośni) scenariuszem.
To prawda, jest to nasza grupa lokalna, czyli Droga Mleczna, Andromeda i galaktyki karłowate w najbliższym sąsiedztwie.
Gwoli ścisłości, śmierć wszechświata będzie następować wg. jednego z trzech schematów:
- Wielkiego Rozerwania - gdzie rozszerzalność będzie tak duża,