Wpis z mikrobloga

Naszło mnie dzisiaj takie, trochę smutne, przemyślenie.

Naoglądaliśmy się filmów science-fiction, żyjemy w przekonaniu, że kiedyś - może nie za naszego życia - ale kiedyś dojdzie do jakiegoś przełomowego odkrycia i bedziemy mogli odbywać podróże międzygwiezdne. Nie mówię tutaj o jądrowym silniku pulsacyjnym, czy innych tego typu wynalazkach, które prawdopowobnie kiedyś powstaną i pozwolą na podróże do najbliższej gwiazdy w w miarę rozsądnym czasie, tylko o na prawdę przełomowym odkryciu rodem z sci-fi (jak np. tunel czasoprzestrzenny) pozwalającym na dotarcie dużo dalej niż Proxima Centauri.

A co jeśli takie coś jest po prostu niemożliwe? Może się przecież okazać, że pewnych barier nie da się przekroczyć i nigdy nie zbadamy niczego poza naszym najbliższym podwórkiem. Mówię tutaj nie o barierach technologicznych, tylko o barierach czysto fizycznych, wynikających z konstrukcji wszechświata.

Przyznacie, że to trochę smutna wizja? A co najgorsze jest to jeden z możliwych scenariuszy. Być może to jest właśnie wyjaśnienie Paradoksu Fermiego. Być może po prostu podróże międzygwiezdne nie są możliwe i dlatego nie doświadczamy obecności innych cywilizacji?

#astronomia #nauka #fizyka
  • 25
  • Odpowiedz
@rozdajozadarmo: Już dawno temu o tym myślałem i ogólnie to może być kiedyś powodem naszego unicestwienia. Jako grupki żyjemy sobie z dnia na dzień, ale jako rasa ciągle celujemy dalej. Były miliony (milardy?) ludzi, żyjących w czasie wielkich odkryć, które nigdy poza Europę się nie ruszyły. Ale czuły się lepiej, że "oni" jako narody znajdują nowe cywilizacje i lądy.
Jeżeli kiedyś okaże się, że ugrzęźliśmy na tej małej planetce...

Niemniej nadal
  • Odpowiedz
Kapsuła z zarodkami i SI [...] Może lecieć ile chce praktycznie, dopóki będzie mieć zasilanie


@Naxster: jakimi zarodkami? W jaki sposób? Zamrozić?
  • Odpowiedz
@mk321: Yhm. Taki pomysł wyczytałem gdzieś. W sumie jest to genialny setting pod powieść sci-fi: ludzka cywilizacja pośród gwiazd, która właśnie do startu gotuje prom, wiedząc, ze sama pochodzi z probówek dawno temu wysłanych z Ziemi, której nigdy nie zobaczą. Pod obcym słońcem rozwijają się nie widząc co czeka ich cywilizacje, ale mając wgraną potrzebę by nieść ją dalej, nawet jeżeli nie własnoręcznie.
  • Odpowiedz