Wpis z mikrobloga

#heheszki #logikarozowychpaskow #bekazrozowychpaskow

Przypadkowo podsłuchałam rozmowę dwóch starszych pań w autobusie:
- I wie pani, pojechałam do tego laryngologa, bo dwa miesiące czekałam na wizytę, i się okazało, że go dziś nie ma! Wyobraża to sobie pani? Tyle czekania i na nic. Taka ta służba zdrowia... Pielęgniarki niby mówiły, że dzwoniły do mnie kilka razy na numer stacjonarny, ale nikt nie odbierał... Pewnie w ogrodzie byłam.
- A to może powinna sobie pani kupić komórkę?
- Ale ja mam! Ale co ja będę im ten numer podawać? A po co im?
  • 31
  • Odpowiedz
@uszatek8: kiedyś byłem umówiony do ortopedy na wizytę, czekałem na nią #!$%@? miesiąc, urwałem się wcześniej godzinę z pracy żeby zdążyć, przyszedłem na umówioną godzinę i okazało się, że już poszedł bo nie było pacjentów na korytarzu a to, że miał umówioną wizytę za 2 godziny to #!$%@?, nie ważne, poczeka se jeszcze miesiąc
  • Odpowiedz
przyszedłem na umówioną godzinę

@Arachnofob: jakim prawem mógł sobie pójść? Rozumiem, kiedy jest przypadek, że masz umówiony dzień, to potrafią i robią to regularnie, ale na godzinę?
  • Odpowiedz
@Arachnofob: idziesz do rejestracji i mówisz, że chcesz wizytę na jutro i tłumaczysz dlaczego, jak nie chcą to rozpętujesz gównoburzę stulecia razem z dzwonieniem do NFZ na skargę, skuteczność gwarantowana
  • Odpowiedz
@Arachnofob: Właśnie to jest chore. Niby terminy mają na miesiąc, a nawet kilka miesięcy do przodu, a w praktyce przed gabinetem pusto i idzie sobie taki, bo nie ma co robić. Ostatnio pani w rejestracji mi powiedziała, że terminów wprawdzie nie ma już na ten rok do gastrologa, a na przyszły zapisów jeszcze nie prowadzą, ale żeby przyjść i zagadać z panią doktor. No to przyszłam pół godziny przed rozpoczęciem przyjęć.
  • Odpowiedz
@Arachnofob: To i tak dobrze, jak na prywatną wizytę u dobrego ortopedy czekałem 1,5 miesiąca (na kasę chorych 3 miesiące bym czekał), a na operację przeszło pół roku... A o rehabilitacji nie ma mowy, bo jestem zdolny po operacji do pracy... Cały NFZ, k... jego mać.
  • Odpowiedz
@uszatek8: Trudno się dziwić starszym ludziom, którzy spędzili młodość w PRLu.


@luke_cornet: ale im to nietrudno mieć pretensje?

jakim prawem mógł sobie pójść?


@razvizion: bo jest lekarzem...

rozpętujesz gównoburzę stulecia razem z dzwonieniem do NFZ na skargę, skuteczność gwarantowana


@Palcem: najgorsze jest to, że najbardziej roszczeniowi są ci, którzy są zdrowi. Ale tak to wygląda jak piszesz, tyle że ludzie zbyt rzadko się stawiają [poza roszczeniowymi matołami].
  • Odpowiedz
kiedyś byłem umówiony do ortopedy na wizytę, czekałem na nią #!$%@? miesiąc, urwałem się wcześniej godzinę z pracy żeby zdążyć, przyszedłem na umówioną godzinę i okazało się, że już poszedł bo nie było pacjentów na korytarzu a to, że miał umówioną wizytę za 2 godziny to #!$%@?, nie ważne, poczeka se jeszcze miesiąc


@Arachnofob: trzeba było robić aferę. Powinni lekarza w takim przypadku ściągnąć do gabinetu z powrotem. Rozbisurmanili się.
  • Odpowiedz