Wpis z mikrobloga

Dużo się pyta o najlepsze zdaniem Mirków książki, a ja spytam o tę najgorszą, tę którą mieliście ochotę wyrzucić do śmietnika, bo okazała się tak marna.
Staram się czytać dobre książki, polecane i w świecie uważane za klasykę (rzadko czytam coś zupełnie nowego), ale jakiś czas temu naszło mnie na najzwyklejsze fantasy. Chciałem zobaczyć, co ludzie w tym widzą. Poszedłem do biblioteki (bo przecież bym nie kupił) i wypożyczyłem sobie zbiór opowiadań wprowadzających do sagi Ja, Inkwizytor Piekary czy tam Pilipiuka. Chyba tego pierwszego. Sprawdziłem.
Ogunie nie spodobało mi się to. Taki naciągany, niby mroczny klimat. Przerysowana brutalność, przerysowani bohaterowie. Papierowi antagoniści. Ale i tak najgorszym w tym wszystkim była ta historia Jezusa co zstąpił z krzyża, pochlastał mieczem niewiernych, splamił Jerozolimę krwią niewiernych i coś tam jeszcze zrobił, ale mam to gdzieś. Nie wiem co w tej historii mi się nie spodobało, ale uważam, że jest słaba.
Gdzieś kiedyś czytałem, że Ja, Inkwizytor to dobry materiał na grę na miarę Wiedźmina. No chyba nie. W tym zestawieniu też był Wędrowyczek Pilipiuka, więc nie było to najlepsze zestawienie.
Na obronę przed potencjalnymi fanami Pilipiuka i Piekary dodam, że po prostu nie jestem fanem fantasy. Lubię, ale bez przesady. Głównie czytam sci-fi, rzadziej horrory, rzadziej historyczne, trochę klasyki i trochę wszystkiego. Nie jestem targetem tych książek, ale swoją opinię napisać mogę.
Książki to dobra zabawa kiedy znajdzie się swój segment.

#ksiazki
  • 14
  • Odpowiedz
@1984: Cykl o Inkwizytorze to to trochę taka intelektualna papka, osobiście dobrze mi się to czytało ale zdaję sobie sprawę z braków w warsztacie autora. Porównałbym to do takich Avengersów jeśli chodzi o filmy. Niby fajnie się ogląda ale człowiek zdaje sobie sprawę z tego że to w sumie durne jest.
Widocznie nastawiłeś się na zbyt wiele.
  • Odpowiedz
@1984: Ja lubię fantasy i raz biliotekarka mi z tego powodu "wcisnęła" Grę o Ferrin Katarzyny Michalak. Wybacz, ale nie będę opisywał tej książki bo bardzo się starałem wyprzeć ją w pamięci.

Żeby sobie uzmysłowić z czym miałem do czynienia możesz sobie obejrzeć serię o złych książkach Pawła Opydo i jego przygodę z "Rokiem w Poziomce". Co prawda to nie jest fantasy, ale wiele się dowiesz o "kunszcie" autorki. Załączam
Wiedmolol - @1984: Ja lubię fantasy i raz biliotekarka mi z tego powodu "wcisnęła" Gr...
  • Odpowiedz
@1984: Hmm z klasyków Hobbit - ciągnął mi się, kompletnie nie wciągnęła mnie fabuła... A z bardziej współczesnych Podpalaczka Kinga - po prostu marnie napisane..
  • Odpowiedz
@1984: Droga - Cormac McCarthy

Sam Dukaj polecał, więc jarałem się jak Londyn we wrześniu 1666 roku. Niestety, już pseudo-poetycka forma to według mnie porażka, drugi bohater zamiast wywoływać litość przywoływał myśli w w rodzaju - niech mu się coś stanie, niech w końcu #!$%@? umrze, poza tym znajdowanie dużych ilości jedzenia 'rzutem na taśmę'.

Plusem był miejscami klimat - czuło się szarość brud i beznadzieję, ale tak jak napisałem
  • Odpowiedz
@1984: widzisz ten cykl to taki pastiz, mozna to lubić lub nie. Ta sama para rękawic to kroniki Wędrowycza od Pilipiuka. Taka lekturę trzeba brać z przymrużeniem oka i jest to pisane w ten sposob celowo. Lubisz albo nie, to nie klasyka gatunku jak wiedźmin
  • Odpowiedz
@1984: Droga królów i to następne B. Sandersona ( ͡° ʖ̯ ͡°)

jeszcze takiego udawania, że jest to dobra książka nie przyszło mi oglądać.
dlaczego? świat wymyślany na bieżąco, w trakcie pisania i to bardzo dobrze widać. nazwy miejsc i ludzi wymieniane tylko po to, żeby było jak zapchać te 900 (czy ileśtam setek stron), do których autor nie wraca, nie wyjaśnia, nic. pojawia się w pierwszej książce 10 stron o jakimś gównie, nikomu do niczego nie potrzebnym, nic nie wnoszącym do fabuły i tyle. i tego typu słowoklectwo przez wszystkie rozdziały.
fabuła naiwna w gruncie rzeczy i przewidywalna. jeden underdog, który staje się bohaterem, jedna dziewczyna (taka trochę Mary Sue), która odkrywa, że nie jest zwyczajna i zabójca taki
  • Odpowiedz
@gjk_ Nie zgodzę się z tobą co do tego, że Sanderson wymyśla świat na bieżąco. Całe cosmere to on chyba wymyślił zanim cokolwiek napisał, bo wszystkie jego książki łączą się w całość.

Możesz rozwinąć, o co chodzi z tym poprawionym wydaniem? Jakieś informacje o tym, co się zmieniło itd.
  • Odpowiedz
@haussbrandt: szczerze mówiąc nie śledzę dalej losu jego książek, ani po tych dwóch nie mam ochoty czytać nic innego, co napisał. dla mnie to jest hochsztaplerka, nic nie poradzę, ale też nieszczególnie jest mi przykro z tego powodu :)

na wykopie jakiś czas temu było, o tym, że zmienił. teraz jednak przeczytałem, to co się od tamtej pory pojawiło, i zwracam Sandersonowi honor i odszczekuję, że zmienił kompletnie zakończenie (nie
  • Odpowiedz