Wpis z mikrobloga

Mirki, w szkolnych czasach podbazy byłem geniuszem zła i zemsty. W mojej podstawówce był mocno wkurzający chłopak z równoległej klasy, nie pamiętam już jego imienia, nazwijmy go roboczo Karol, bo chyba tak właśnie się nazywał. Był strasznym gburem i bucem, każdego ciągle wyzywał i wyśmiewał i na dodatek ciągle donosił na innych do wychowawczyni. No był generalnie bardzo nielubiany w naszym podbazowym środowisku. Jednego dnia przyszedł do szkoły z Gameboyem i Pokemonami. Oczywiście większość nie miała jeszcze wtedy Gameboya, więc atencja u Karola się zgadzała. Karol chwalił się i pokazywał swoją kolekcję Pokemonów, #!$%@? wygryw miał wszystkie, nawet Mewto. Wpadłem więc na genialny plan zemsty za te wszystkie jego lata bycia złamasem. Razem z dwójką kolegów dosiedliśmy się do niego: "ej wlodarmw, pooglądaj sobie pokemony, mam wszystkie, a ty nie hehe" i dał mi gameboya do ręki, to był jego błąd ( ͡° ͜ʖ ͡°) wszystko działo się błyskawicznie, krzyknąłem tylko do kolegów "trzymajcie go!", chwycili Karola z dwóch stron, a ja usunąłem mu save'a i oddałem Gameboya. Odchodząc korytarzem i słysząc jego szloch i rozpacz jak dotarło do niego co się stało czułem się jak Sylvester Stallone wychodzący spokojnym krokiem z eksplodujacego budynku. Oczywiście Karol w swoim stylu doniósł swoim rodzicom, którzy to zrobili inbe moim, ale mój ojciec znając szkolne perypetie z Karolem powiedział, że dobrze mu tak. A potem do końca podstawówki Karol mówił mi cześć na korytarzu z 200 metrów. Tak mirki zdobywało się szacunek w podbazie w wojnie konwencjonalnej ( ͡° ͜ʖ ͡°) #coolstory #storyofmylife #podbaza #pokemon #pokemongo #takbylo ##!$%@?
  • 7
@wlodarmw: To lepiej tamte pokemony, bo dzialajacego gameboy'a mam gdzies do dzisiaj, a pokemonow na oczy nie widzialem. Do dzis sie zastanawiam jak tam walki wygladaly