Wpis z mikrobloga

Ostatnio zacząłem czytać Krótką historię czasu Hawkinga. Mama spytała mnie dzisiaj o czym to jest, więc zacząłem opowiadać o prędkości światła, względności czasu itp. No i tłumaczę, że jeśli zegar poruszałby się z prędkością bliską prędkości światła to pokazywałby inny czas niż taki sam zegar na ziemi, na co moja mama:
-no dobra, to co w takim razie muszę zrobić, żeby się nie starzeć?
-no musiałabyś zapieprzać prawie z prędkością światła. Ale to wiąże się też z dość znacznym wzrostem masy
-a, to jednak mnie to nie interesuje

typowa #logikarozowychpaskow ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#heheszki #fizyka
  • 7
  • Odpowiedz
Krótką historię czasu Hawkinga


@merdig: ciekawy temat, ale jak się wgłębić to można dojść do wniosku że hawking to przehajpowany naukowiec który snuje teorie na temat tego co może się dziać na drugim końcu kosmosu i nikt nie powie mu że jego wymysły są gówno warte bo nie można udowodnić że nie są prawdziwe (bo jak udowodnić działanie czarnej dziury miliardy lat świetlnych stąd)
  • Odpowiedz
@Michuy: może i tak jest, ale nie mnie to oceniać. Na razie dopiero wchodzę w temat, ale bardzo podoba mi się to jak Howking tłumaczy te bardziej "podstawowe" teorie, np. ogólną teorię względności. Znając jedynie podstawy fizyki z liceum większość rozumiem (a przynajmniej tak mi się wydaje xD).
  • Odpowiedz
@merdig: "zapieprzając" z prędkością bliską prędkości światła nic by się dla twojej mamy nie zmieniło, nadal odczuwałaby czas tak jak teraz, dopiero odnosząc się do innego układu odniesienia względem którego poruszałaby się z taką prędkością, czas leciałby dla niej wolniej, lub inaczej, dla obserwatorów z tego układu - czas upływałby szybciej względem czasu twojej mamy. Cała zabawa z czasem rozgrywa się względem różnych układów odniesienia, nie ma jednego uniwersalnego czasu :)
  • Odpowiedz
@dzangyl: masz rację :) ale wracając na Ziemie po takiej podróży na pewno wyglądałaby młodziej niż wszystkie jej koleżanki ( )
  • Odpowiedz