Aktywne Wpisy
PanNieznanypl +97
Wystawiłem negatyw na allegro, firma znalazła mnie na linkedinie i grozi że przekaże screeny mojej firmie w której pracuje jeśli nie usunę co z tym robić dalej, bo wku..li mnie niemilosiernie i chce ich zniszczyć za takie działania
#prawokarne #prawo #ecommerce #prawnik #internet
#prawokarne #prawo #ecommerce #prawnik #internet
mev3 +80
Moja była jest wyjątkowo p----------a, z resztą jak jej mamunia i siostrunia.
Musze zapierdzielać prawie 5h autem do Leeds na lotnisko. Dlaczego?
Coż syn lvl 8 mieszka ze mna i wiadomo chodzi do szkoły. Wysłaliśmy go do dziadków na msc wakacji.
Ja opłacam i ogarniam jedna stronę , ona druga.
No i powrót ogarnęła piękny, mieszkam w Bristolu to mam kilka lotnisk dookoła , tak do 2,5 h w jedna mańke.
Ale przecież z Warszawy to tylko do Leeds.
Musze zapierdzielać prawie 5h autem do Leeds na lotnisko. Dlaczego?
Coż syn lvl 8 mieszka ze mna i wiadomo chodzi do szkoły. Wysłaliśmy go do dziadków na msc wakacji.
Ja opłacam i ogarniam jedna stronę , ona druga.
No i powrót ogarnęła piękny, mieszkam w Bristolu to mam kilka lotnisk dookoła , tak do 2,5 h w jedna mańke.
Ale przecież z Warszawy to tylko do Leeds.
Prawdopodobnie pierwszym towarzyszem napotykanym przez Więźnia byłby Wisielec spotkany w Forcie Abandon. Kołyszący się na pętli, szczelnie obandażowany człowiek po odcięciu okazałby się całkiem żywy i wściekły, chętnie przyłączyłby się do gracza.
Wisielec nie okazałby się zbyt rozmowny, z czasem jednak moglibyśmy dowiedzieć się o nim więcej. Prawdopodobnie został powieszony przez żołnierzy NCR za swoje przestępstwa; miał też awersję do Legionu Cezara. Tajemniczy człowiek miał odmawiać pojawienia się wraz z graczem w niektórych miejscach.
Wisielec miał być ,,pechowym'' NPC podobnie jak pies Pariah w dwójce, ale w inny sposób. Miał nie mieć sobie równych jeśli chodzi o umiejętności bojowe, obojętnie czy rozumiane jako obsługa broni palnej czy walka w zwarciu, więc na początku gry byłby prawdopodobnie bezcenny. Z czasem jednak okazałoby się, że jest znanym zbrodniarzem, który wielokrotnie gwałcił i mordował. Podróżowanie z nim miało bardzo utrudnić ,,dyplomatyczne'' przechodzenie gry, ponieważ Wisielec nienawidził dzikusów i najchętniej by ich pozabijał. Miał także odmawiać chowania broni i wyśmiewać proszących o to strażników. Jego uratowanie sprawiłoby, że ludność wielu miast traktowałaby gracza jako wspólnika mordercy. Nawiązywanie przyjacielskich kontaktów z innymi NPC wymagałoby wysokich umiejętności perswazyjnych oraz negocjowania, w innym razie mogłoby dojść do walki.
Jak więc widzimy, Joshua Graham w Fallout 3 miał być w o wiele gorszej sytuacji niż w New Vegas: spalony, powieszony, nie szukający jeszcze odkupienia mściwy i samotny bandyta.
Która wersja Joshuy bardziej się Wam podoba? Która wydaje się Wam ciekawsza? Wzięlibyście go ze sobą?
#fallout #fallout3 #vanburen #tydzienzvanburen #rpg