Wpis z mikrobloga

TL;DR:


Jechałem trasą S7 do Warszawy na wysokości Skarżyska-Kamiennej. Dojeżdżając do zwężki kończącej S7, natrafiłem na korek. Niektórzy kierowcy przedwcześnie zjeżdżali na prawy pas, więc wyprzedzałem ich lewym pasem, żeby dojechać do zwężenia i kontynuować jazdę "na zamek". Pech chciał, podczas takiego wyprzedzania przy prędkości 10km/h miałem stłuczkę, jak na poniższym obrazku. Parę sekund po zdarzeniu [KY] kierowca yarisa podjechał, otworzył okno i zaczął do mnie dymić, że mu pół auta porysowałem (potem przeprosił mnie na stacji za wulgaryzmy). Jeszcze wtedy nie wiedziałem, że [WY] właściciel yarisa siedzi na fotelu pasażera. WY od razu powiedział, żebyśmy zostali na miejscu zdarzenia, bo BĘDZIE WZYWANA POLICJA XDXD. Zaproponowałem, żebyśmy jednak zjechali na pobliski statoil, żeby uniknąć mandatu za tamowanie ruchu. Zjechaliśmy na stację i zaczęliśmy oglądać yarisa. Miał lekkie wgięcie blachy lewego przedniego nadkola przy łączeniu ze zderzakiem. Ogólnie da się żyć z takimi rysami, nie było perforacji. W swoim focusie nawet nie sprawdzałem szkód, bo to jest moje zapasowe auto, służące jako „wół roboczy” w rodzinie. Okazało się, że miałem lekkie rysy prawym tylnym nadkolu, jedne z wielu, więc nie rozpaczałem. Ogólnie myślałem, ze się rozjedziemy po minucie, ale niestety akcja się dopiero zaczynała.
WY: HURR DURR, PAN WE MNIE WJECHAŁ, to będzie kosztowało 400zł, tak mi blacharz powiedział HURR DURR.
Ja: Za to wgięcie? Nie dam panu za to 400zł, nie ma mowy.
KY: nie no, to nie jest szkoda na 400zł.
Ogólnie wtedy nie obchodziło mnie czyja jest wina, chciałem załatwić sprawę, bo miałem 2 pasażerów #blablacar na pokładzie i nie chciałem, żeby mieli przymusowy postój. Stwierdziłem, że zapłacę typowi 200zł i pojedziemy do domu (teraz sobie myślę, że źle zrobiłem, ale koniec-końców wyszło dobrze).
Ja: mogę dać 200zł i jedziemy w swoją stronę.
KY: 250zł
ja: ……. No dobra.

WY dzwoni do kogoś i po 5minutach: 400zł i OŚWIADCZENIE SPRAWCY KOLIZJI.
Ja: Jasne, jaki ja mam w tym interes, żeby panu dawać kasę i oświadczenie? Nie dość, że mi podniosą OC, to jeszcze tracę 4 stówy.
WY //przegrzane obwody mózgowe// zaczął znowu dzwonić do kogoś i po 5minutach: No dobra, 250zł.
Ja: Ide do bankomatu.
Po 3minutach wracam i daję typowi do ręki 200zł
WY: Miało być 250zł
Ja: 250zł to było 40minut temu, teraz pan stracił mój i blablacarowiczów czas i tylko tyle mogę panu dać.
WY: HURR DURR, NIE! ODDAJE TO PANU I DZWONIĘ NA POLICJĘ!!!1111oneone.
KY do WY: Michał, #!$%@?, weź ten hajs i jedziemy, czekamy tu #!$%@?, wszyscy chcemy się dogadać, a tylko ty jesteś uparty.
JA: bez sensu, żeby pan dzwonił na policję do takiej pierdoły. Powiem panu, co się stanie jak przyjedzie policja. Prawdopodobnie albo pan dostanie mandat albo dostaniemy go obydwoje, jeśli stwierdzą współwinę + oboje będziemy mieli obniżone zniżki OC.
KY,WY chórem: A TAAAAK, JAK TO, PRZECIEŻ TO PAN W NAS UDERZYŁ I TO PAN DOSTANIE MANDAT.
Ja: //próbowałem coś odpowiedzieć, ale oni już byli nakręceni i mi cały czas wchodzili w słowo
Ja: Dobra, to chyba policja będzie musiała rozstrzygnąć.

W międzyczasie ja i moi pasażerowie zaczęliśmy się poznawać z pasażerami yarisa, którzy wracali z #sdm do Warszawy. KY coraz bardziej się denerwował na WY, ponieważ nie docierało do niego to, co do niego mówiłem. Stwierdziłem, że zaproponuję pasażerom yarisa przesiadkę do mnie, tak, żeby #!$%@?ć WY. KY i jedna pasażerka skorzystali nawet z mojego zaproszenia, bo już nie mogli wytrzymać zachowania WY.

Nadszedł wreszcie moment, że WY zaczął dzwonić na DZIEWIĘĆDZIEWIĘĆSIEDEM. Czekaliśmy na policję ok 15minut. Gdy przyjechali, KY i WY byli na Statoilu w sklepie/kiblu. Sierżanci się zdenerwowali, że KY&WY nie czekają na nich. Zacząłem policji pokazywać zniszczenia samochodów. Sytuacja dla policjantów wydała się jednoznaczna: focus miał uszkodzenie na tyle auta, yaris na przodzie, więc KY nie spojrzał w lusterko. Przyszli KY&WY.
[S1]Sierżant1 do KY: No to było tak i pan zjeżdżał na prawy pas, ,[TYPOWY BURAK] (z obrazka) panu zajechał drogę i nie chciał pana wpuścić, po czym anulował pan manewr zjazdu i odbił pan w lewo. Focus pana już wyprzedził i pan spowodował kolizję.
KY: Ja? No nie, to wina kierowcy focusa!
[S2]: No jak to, focus juz pana wyprzedził i dostał w tył, więc to pan nie spojrzał w lusterko.

W międzyczasie do tej pory pewny siebie WY zaczął się trząść (dosłownie) ze strachu i chyba wstydu. Miał już typ 2 stówy w ręce ale kłócił się o 50zł. Ostatecznie KY wyraził wolę przyjęcia mandatu. Jako, że on chciał się dogadać i był w porządku, poprosiłem policjantów o to, że jeśli mogą, to niech nie wypisują mandatu KY.

WY do S2: Proszę pana, a czy da się teraz tak zrobić, żeby panowie pojechali i my się dogadamy między sobą?
S2: Jak to? Pan dzwonił na policję, przyjechaliśmy, a jak się dzwoni na policję to już jest pozamiatane. Czy kazanie papieża tak pana zaćmiło, że pan teraz nie myśli?
Ja: Dokładnie, ja chciałem się z WY dogadać, ale pan podjął taką a nie inną decyzję. Tyle, że WY chciał 400zł i nie przyjął 200zł, które mu oferowałem.
S2: No proszę pana, to uszkodzenie można wyciągnąć bez malowania za 50zł, więc trochę pan za dużo chciał.
Okazało się, że KY ma ojca policjanta i tylko dlatego nie dostał on 450zł mandatu za spowodowanie kolizji tylko pouczenie. Na widok trzęsącego się i mówiącego łamliwym głosem WY, stwierdziłem, że mogę się z nim dogadać, żeby chłopak nie miał zwyżki OC. Nie wziąłem danych osobowych od policjantów.
Ja do WY: Dobra, dawaj stówę za stracony czas i jedziemy.
WY: Dobrze //i poszedł do bankomatu XD
S1 jeszcze spojrzał na moje rysy na nadkolu, na co ja skwitowałem: Panie, nowe auto trzeba kupić.
S1: hehe, a jak :D
Podsumowując: typ jest 3stówy w plecy (stówę mi wypłacił i nie zyskał 2 stów, które już miał w ręce), wstyd na całą wioskę. Nie wyciągnął nic z nauk Franciszka. Razem z 2 blablacarowiczami, KY i jego koleżanką pojechaliśmy do Warszawy w miłej atmosferze, raz po raz cisnąwszy bekę z WY :)

#coolstory #takbylo #polskiedrogi #blablacar
Pobierz kinollos - TL;DR: 
SPOILER

Jechałem trasą S7 do Warszawy na wysokości Skarżyska-K...
źródło: comment_Kqv8ZAelAeHDyWIMaHfeMysFE3yAS2hr.jpg
  • 6