Wpis z mikrobloga

Cholera, patrze na ostatnie posty pod #naukaprogramowania i "oczą nie wierze" - ludzie naprawde rowazaja placenie kupy hajsu za nauke podstawowych podstaw... uwazacie, ze...

- przerasta was nauczenie sie czegokolwiek samemu, a mowa o podstawowychy podstawach przeciez, mimo pewnie setek tysiecy dostepnych materialow, mimo tego, ze IT to jedyna branza gdzie wszystko jest w zasadzie cyfrowe, mozna zrobic milion kopii 1:1 w ulamku sekundy, więc...
- placac gore hajsu nagle posiadziecie magiczne umiejetnosci, chociaz jak wszedzie pisza, bez "zbednego" pieprzenia o podstawach teoretycznych, dzieki którym...
- zajmiecie nalezne wam miejsce w branzy, ktora rozwija sie tak dynamicznie, ze praktycznie co rok nastepuje wymiana pojec, frameworkow, technik i tak dalej, by po roku...
- musiec znowu nauczyc sie czegos nowego, ale was to przerasta, wiec punkt pierwszy...

A nie, przepraszam, beda was uczyc "specjalisci z wypaleniem zawodowym" - co jest slangowym okresleniem - nie nadążam za branżą, wiec zamiast trzepac ogromny hajs o ktorym wam opowiadam zajmuje sie nauka za ulamek tej kasy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ja naprawde rozumiem, że czasem potrzebna jest pomoc drugiej osoby - pewnie. Za 50zl wynajmiecie sobie na godzinke zajebistego programiste/freelancera ktory odpowie chetnie na wasze wszystkie pytania. Natomiast jesli nie dajecie rady w branzy, gdzie podstawa dzialania jest dawanie sobie rady samemu... to zaden kurs wam nie pomoże, zadne drukowane materialy z tagami HTMLa na kredowym papierze za kupe waszej kasy tego nie zmienia.

Nie wierzycie w cudowne systemy dzieki ktorym kazdy moze zarabiac na gieldzie... prawda?

#abstrakcjaprogramowania
  • 2
@M4ks: wiesz np. większość substancji czynnych z kosmetyków nie dociera do skóry tylko zostaje na naskórku a przemysł kosmetyczny jednak działa i ma się dobrze, ludzie muszą gdzieś pracować