Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Będzie trochę #creepy, #logikaniebieskichpaskow i #coolstory

TL;DR


Lata temu, jeszcze jak byłem w gimnazjum-liceum, znałem dwie dziewczyny, z którymi kręciłem. Jedna wysłała mi zdjęcie swoich cycków. Druga parę innych półnagich fotek. Oczywiście powiedziałem, że skasowałem, choć tak naprawdę przechowuję je do dzisiaj w specjalnym folderze na dysku.
Mam również nagie zdjęcia jednej z koleżanek z klasy. Popsuł jej się laptop i powiedziałem, że go naprawię. Wziąłem go na jeden wieczór, był jakiś problem, że się wyłączał. Po rozkręceniu okazało się, że wystarczył przeczyścić radiatory, naoliwić wiatraczek i w biosie podkręcić trochę jego obroty. Z ciekawości zerknąłem w historię przeglądarki, aby zobaczyć, czy ogląda p---o. W ten sposób dotarłem do pewnego dużego portalu fotograficznego. Tam zalogowałem się na jej profil, znalazłem ukryte akty, które sama sobie robiła. Po nazwach plików trafiłem do ukrytego folderu na dysku, w którym miała chyba kilkadziesiąt nagich fotek i filmik - próbne akty oraz bardziej sprośne rzeczy. Skopiowałem to sobie i usunąłem ślady moich poszukiwań. Laptopa oddałem jej z uśmiechem na następny dzień.

Później, przez kilka lat miałem 16-letnią dziewczynę, która również wysyłała mi kilka swoich nagich lub półnagie fotki. A to jak leży na łóżku z odsłoniętymi piersiami. A to jak wychodzi spod prysznica. A to jak przymierza nową kieckę, a później zdejmuje majtki. Mam również filmik nagrany potajemnie w moim pokoju jak uprawiamy s--s. Ona o tym nagraniu nie wie. Na monitorze od lat stała web kamerka. Ściągnąłem tylko program, który pracował w tle, kiedy się kochaliśmy. Zdjęcia i filmik również są w specjalnym folderze na dysku.

Na studiach miałem inną dziewczynę. Ona z kolei nie wysyłała mi nagich zdjęć, co mi trochę przeszkadzało. Pewnego dnia zrobiłem więc romantyczny wieczór. Kupiłem wino i sushi, schowałem je w lodówce. Powiedziałem, że to będzie niespodzianka. Najpierw poszliśmy pod prysznic, gdzie się kochaliśmy. Po wyjściu zawiązałem jej oczy, aby - jak jej powiedziałem - przygotować niespodziankę. Czyli wyłożyć sushi, wino, zapalić świece itd. W tym momencie zrobiłem kilka zdjęć komórką, gdy była nago. Przyniosłem jej ręcznik, ale ona tak się nakręciła, że z zasłoniętymi oczami zaczęła robić mi loda, co też potajemnie nakręciłem. O tych zdjęciach i nagraniu nic nie wie, a już nie jesteśmy razem.

Na studiach miałem koleżanką, która pasjonowała się fotografią. Śledziłem jej bloga. W pewnym momencie pojawiło się tam kilka mocno wycieniowanych nagich zdjęć. Ściągnąłem je i tak przerobiłem, aby było widać, co trzeba. Tydzień później je usunęła, ale te fotki nadal są u mnie. Ona nic o tym nie wie, bloga już dawno nie ma.

W tamtym czasie mój przyjaciel z roku wyjeżdżał z dziewczyną na wakacje. Poprosił mnie, czy mógłbym pożyczyć im aparat i kartę SD. Tę historię kiedyś już opowiadałem na Mirko, więc możecie ją kojarzyć. Po ich powrocie karta była sformatowana, ale użyłem programu do odzyskiwania plików z karty (nie mogą być nadpisane, działa perfekcyjnie) i odzyskałem zdjęcia oraz filmy. Było tam kilka nagich zdjęć i filmik, kiedy uprawiają s--s w hotelu.

Inny mój kumpel natomiast rzucił dziewczynę, bo potajemnie zaczęła spotykać się z jakimś fagasem. Byliśmy na piwie, żeby się n-----ć, a potem rozeszliśmy się do domów. Rozmawialiśmy jeszcze w nocy przez internet. Kolega po pijaku i w złości wysłał mi jej nagie zdjęcia, które od niej dostał, kiedy jeszcze byli razem. Parę dni później dowiedziałem, że nie pamięta nic z tamtej nocy. Oczywiście nic mu nie powiedziałem. Zdjęcia zachowałem dla siebie, tak jak i inne.

Na koniec wątek z Mirabelkami. Tu pozmieniam trochę chronologię wydarzeń i historie, aby mnie nie namierzono. Oprócz fotek, które zapisuje po #wgw, ale to chyba robi każdy, mam folder z paroma Mirabelkami, które by sobie tego nie życzyły. Jedna z historii związana była z ShowUp, kiedy ten serwis dopiero raczkował. To miał być prywatny pokaz, ale ja nagrałem sobie wszystko za pomocą programu BB FlashBack Movie. Nie zdradzę historii jaka się z tym wiąże, ale ta Mirabelka nie zrobiła tego dla żetonów. To było jeszcze zanim ten cały system się rozkręcił. Mam zdjęcia innej Mirabelki, która radziła się mnie, co do tatuażu. Mam też zdjęcia Mirabelki, która wysłała mi je "po znajomości", pomagałem jej poprawić zdjęcie, do czegoś w rodzaju aktu. Po wszystkim miałem je skasować, czego nie zrobiłem. Jedna Mirabelka została przeze mnie znaleziona na Deviantarcie. Jej nagie zdjęcia są tam, bo jest modelką-amatorką. Nie mówi o tym na Wykopie, nie podaje swojego imienia i nazwiska, a nicki się nie pokrywają z tym deviantartowym. To był jakiś przypadek, że skojarzyłem ją ze zdjęcia z pokazmorde (gdzie nawet nie pokazała całej twarzy, a;e miała na sobie coś charakterystycznego, co rozpoznałem na zdjęciach) - i nie jest to Elfik. ;) Ostatnia użytkowniczka miała mi przesłać zdjęcie, aby pomógł jej je podpicować. Przypadkowo załączyła swoją nagą fotkę (chyba dla chłopaka), oczywiście jej o tym nie powiedziałem, udałem, że plik się nie otwiera i czy może mi go przesłać ponownie. Nie wie, że mam jej nagie zdjęcie.

Mam jeszcze jedną koleżankę, którą poznałem przez internet. Jakiś czas temu się upiliśmy i w nocy dla jaj zaczęliśmy sobie wysyłać nagie snapy. Ona nie jest zbyt technologiczna i była pewna, że to taka zabawa, snapy się kasują, ale ja za pomocą programu zapisałem sobie na telefonie jej fotki i filmy.

Kończąc.
Nikomu tych zdjęć i filmików nie pokazuję. Nikomu o tym nie mówię. Jesteście pierwsi, którzy o tym słyszą od kiedy zacząłem - ze 12 lat temu. Wiem, że to creepy i momentami bardzo nieetyczne, ale jest jakieś takie ekscytujące. Jak ja to wszystko zrobiłem? Jestem miły, sympatyczny, pomocny, uprzejmy, niewulgarny i na co dzień nie zboczony. Podejrzewam, że większość z tych koleżanek zdziwiłaby się, gdyby usłyszały, że w ogóle oglądam p---o. Zajmuję się webdesignem i fotografią. Na pewnych etapach pomagałem, bo "znałem się na komputerach", a na innych, bo "znałem się na grafice". Jest to pierwszy raz, kiedy to z siebie wyrzucam - sam nie wiem, czego właściwie oczekuję. Uważam, że byłoby to złe, gdybym je upubliczniał, a tak jest to tylko niewinne grzeszenie.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

OP: @keisut: @Asterling: @AnonimoweMirkoWyznania: Nie wiem, jak potwierdzić, że to nie zarzutka.
Zdjęć nie pokażę - to chyba jasna zasada. Foldery w sumie mogę, ale to żaden dowód. Musicie uwierzyć.
Podałem pewne fakty, które łatwo można zweryfikować - nazwy programów, sposoby pozyskania itd. Rozsądnie myśląc, sami możecie powtórzyć część z tych akcji, bo nie jest to trudne.

To jest anonimowy komentarz.
Ten komentarz został dodany
  • Odpowiedz
ll: Inni cię zjadą, ale cię w sumie rozumiem. Też miałem trochę zdjęć dziewczyn znajomych na dyskach ( z reguły po naprawach laptopów lub ... od ich chłopaków).
Trzymałem przez jakiś czas ale w końcu (nie pytaj czemu) usunąłem.
A co do pokazywania zdjęć dziewczyny - rozumiem. Jeżeli partnerka jest fajna istnieje coś takiego jak lekka ekscytacja pokazania tego bardzo dobremu kumplowi (z przypilnowaniem aby nie miał możliwości tego sobie przekopiować)
  • Odpowiedz