Wpis z mikrobloga

@buking: Dokładnie! Jestem cały czas w Krakowie, gdzie pracuję i dziwi mnie to psioczenie cały czas. Ludzie przyjeżdżają na to wydarzenie z innych kontynentów, z nie wiadomo jak daleka, a osoby przebywające obecnie w Krakowie uciekają jak najdalej :D Jeszcze to narzekanie, że trzeba wyjeżdżać z miasta póki da się przejechać, pracować zdalnie itp. Ale przynajmniej dzięki temu dojeżdżam do pracy kilkanaście minut wcześniej, bo praktycznie ruch nie występuje :)

Dzisiaj
Jeszcze to narzekanie, że trzeba wyjeżdżać z miasta póki da się przejechać, pracować zdalnie itp. Ale przynajmniej dzięki temu dojeżdżam do pracy kilkanaście minut wcześniej, bo praktycznie ruch nie występuje :)


@tmk_w: Jakby ludzie z miasta nie wyjechali to byłby kompletny paraliż.

Wygląda to ogólnie bardzo pozytywnie, faktycznie warto choćby jeden dzień czy wieczór spędzić w Krakowie i to zobaczyć, dlugofalowo pewnie też będzie to dobra reklama dla Krakowa i Polski
@buking: Przykład z dzisiaj: idę ul. Piastowską. Z jednej strony nadciąga duża grupa Meksykanów z drugiej jeszcze większa grupa Kanadyjczyków. Meksykanie zaczęli wołać "Viva Kanada" na co Kanadyjczycy odpowiadali "Viva Mexico". Wszyscy uśmiechnięci, rozśpiewani. Żadnych problemów, żadnych nieprzyjemnych incydentów.

Tak się złożyło, że jestem wolontariuszką i widzę jak ludzie są wdzięczni za każdą pomoc. Ciągle ktoś podchodzi przybić piątkę, albo powiedzieć, że "Kraków piękny, Polska piękny". A mnie banan nie schodzi