Aktywne Wpisy
L24D +59
AntyspoIeczny +73
łeb mi paruje, że żymianom udało się skutecznie wmówić babom-millenialsom i babom-zetkom że ciąża to najgorsze nieszczęście jakie może je spotkać w życiu
pamiętam że w Polsce jeszcze 20 lat temu to było coś zupełnie nautralnego, dziewczynki przygotowywały się do roli od dzieciństwa bawiąc się lalkami, nastolatki marząc o mężu marzyły też od razu o dzieciach i z rozmaślonym wyrazem twarzy słuchały opowieści starszych od siebie bab o ciąży i macierzyństwie
jak
pamiętam że w Polsce jeszcze 20 lat temu to było coś zupełnie nautralnego, dziewczynki przygotowywały się do roli od dzieciństwa bawiąc się lalkami, nastolatki marząc o mężu marzyły też od razu o dzieciach i z rozmaślonym wyrazem twarzy słuchały opowieści starszych od siebie bab o ciąży i macierzyństwie
jak
minimum: multitool z skuwaczem i łyżkami do opon, spinka do łańcucha, dętka, łatki, pompka, duuużo izotonika, kilka batonów i/lub żeli energetycznych, telefon, portfel, wiatrówka (taka składana, bardzo mała i lekka, chroni także przed mniejszym deszczem).
na MTB dodatkowo zazwyczaj powerbank, apteczka, papier toaletowy (w lesie często ciężko o toaletę), ochraniacze (zależnie czy to zwykłe XC czy bardziej Enduro), softshell lub bluza docieplająca (zależnie od pogody i pory roku).
To zależy czy jadę szose czy MTB i jaki jest dzień tyg. :) Ogólnie czym mniej tym lepiej. Mniej więcej wygląda to tak:
Każdy rower ma zestaw naprawczy pod siodłem ( multitool, dętka, łatki, rękawiczki gum, p----------y ( na przykład by zapakować telefon w czasie ulewy ) spinkę do łańcucha łyżki do opon. I każdy rower ma swój nie przekładalny. Przekładana jest tylko pompka.
Co do zaopatrzenia to przede
Wbrew pozorom większość rzeczy które wymieniłem zajmują dość mało miejsca. Ba - nawet na 3 dni da się spokojnie jechać tylko z plecakiem 17l o ile nie planuje się noclegów pod namiotem.